Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej. Wiliam Ockham
Moja lekarka, madame M. dziesięć lat temu powiedziała: „Na wszystko znajdzie się sposób, na pana bezsenność również…” Od tego czasu, godzinę przed pójściem do łóżka, łykam Noctę, która według madame M. pomaga zasypiać nie niszcząc pamięci. Nocta działa skutecznie, brawa i medale dla jej wynalazcy.
Wczoraj wieczorem, gdy zbliżał się moment sięgnięcia po cudowną pastylkę, słuchałem radia… Spiker podawał liczby ofiar śmiertelnych epidemii. Połknąłem 1 miligram Nocty i raz dwa zasnąłem. W drugim sennym mikrometrażu znalazłem się w sali prób warszawskiego Teatru Studio, gdzie Szajna przedstawiał aktorom i technikom projekt inscenizacji sztuki Wandurskiego. Gdy skończył, starszy aktor szepnął mi do ucha: „Wystawienie tej sztuki jest aktem politycznym”. I dodał, że wspomniany dramaturg został zamordowany w Moskwie. Na drugim końcu sali młodzi aktorzy dyskutowali o opozycji… Dowiedziałem się od nich, że Kołakowski już może mówić to co chce, ponieważ został profesorem w Oxfordzie (w moim śnie).
Po kilku następnych sennych mikrometrażach, obudziłem się w dobrym humorze, brawa i medale dla wynalazcy Nocty…. Przy śniadaniu słuchałem radia, które informowało o nowych zgonach, ale ja rozmyślałem o wolności słowa. Czy Oxford zawsze gwarantował wolność słowa wykładowcom? Tamtejszy profesor, William Ockham, został poinformowany przez uniwersyteckie władze, że jego wykłady są niezgodne z obowiązującą doktryną… Według Ockhama nazwy są ogólne, ale istnienie jest zawsze szczególne, znak jest znakiem znaku, kryjące się za nim znaczenie jest konwencjonalne, ale nie realne… Kilka tygodni później zawieziono filozofa do Centrali, która w tamtych czasach nie znajdowała się w Rzymie, czy w Moskwie, tylko w Avignonie. Filozof pozostał wierny swoim teoriom, nie wierzył powszechnikom… Korzystając z nieuwagi straży uciekł z Pałacu Papieskiego na dwór Ludwika Bawarskiego. Wolnością słowa cieszył się kilka lat… Ale wolność jak każde słowo jest powszechnikiem, znakiem, za którym nie kryje się znaczenie…. W czasie, gdy Ockham delektował się wolnością słowa, wybuchła (prawdopodobnie w Chinach) zaraza zwana czarną śmiercią, szlakiem handlowym dostała się na Krym, stąd przez Morze Śródziemne do Europy, gdzie stała się przyczyną śmierci 30–60% ówczesnej ludności. Ockhama, któremu udało się ujść z życiem w Avignonie, czarna śmierć dopadła na dworze protektora.