W środę wieczorem, 15 lutego o godz. 20.00, w galerii Miejsce przy Miejscu 14, pożegnamy wystawę fotografii Stefanii Gurdowej. Na zakończenie o swoim odbiorze twórczości fotografki opowie nam Michał Łuczak.
Michał Łuczak
Michał Łuczak – fotograf, artysta wizualny, kurator. Pracuje głównie z fotografią i video. Absolwent Instytutu Twórczej Fotografii na Uniwersytecie Śląskim w czeskiej Opawie oraz iberystyki na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Od 2010 roku jest częścią kolektywu Sputnik Photos. Współprowadzi roczny warsztat fotografii dokumentalnej Program Mentorski Sputnik Photos oraz wykłada na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. W ostatnich latach skupia się na skomplikowanej i interesownej relacji człowieka ze środowiskiem naturalnym i swym najbliższym otoczeniem. Nie szuka daleko, jego najnowsze prace koncentrują się na lokalnych problemach, które mogą być również postrzegane uniwersalnie: konsekwencje przemysłu węglowego czy gospodarcze traktowanie lasów. Jest autorem książek fotograficznych: Brutal (2012), Koło miejsca/Elementarz (wraz z Krzysztofem Siwczykiem, 2016), 11.41 (wraz z Filipem Springerem, 2016).
http://michal-luczak.com/
Finisaż wystawy „Klisze przechowuje się” – fotografie Stefanii Gurdowej
środa – 15 lutego 2023, godz. 20.00
galeria Miejsce przy Miejscu
pl. Strzelecki 14, Wrocław
O wystawie
Historia ta zaczyna się klasycznie: dawno, dawno temu. A dokładniej przed 26 laty, kiedy na strychu w Dębicy odnaleziony został skarb. 1200 szklanych negatywów, a na każdym z nich dwa zdjęcia, portrety. Wykonane między wielkimi wojnami, wszystkie opisują świat, który już dawno zniknął, stając się ledwie powidokiem jego wspomnienia.
Od tamtego czasu fotografie Stefanii Gurdowej są prezentowane w galeriach w całej Polsce. Dla każdego, kto napotka te obrazy, ich autorka staje się figurą niezwykle inspirującą. „Zważywszy, że rok 1923, kiedy rozpoczyna pracę, to zaledwie pięć lat po tym, jak kobiety w Polsce uzyskują wyborcze prawo, jej niezależność i samodzielność robi wrażenie. Studio prowadziła do roku 1937” – pisała o Gurdowej Magda Skrzeczkowska w 2008 roku, przy okazji pierwszej wystawy i premiery albumu z fotografiami pani Stefanii. A mimo to, o fotografkę i jej dorobek, trzeba ciągle walczyć – by nie został zapomniany.
Pamięć odciska się w naszym ciele, w mięśniach, skurczach, które przychodzą nam łatwo, bo ciągle i ciągle je powtarzamy. Zapisujemy je w sobie. Pamięć to fikcja, która wkrada się w nas powoli, wbudowując szczegóły, kolory, dźwięki we wspomnienia, które określają naszą tożsamość i zaznaczają horyzont naszego świata. Pamięć jest krucha jak szklane negatywy, wywożone z mieszkania Starszej Pani, na śmietnik, do rowu, w błoto i w ziemię. Tysiące zdjęć, których już nigdy nie zobaczymy. Zdjęć, które nie tylko były zapisem sekundy czyjegoś życia, ale być może właśnie całym tym życiem – pracą, pasją, buntem i praktyką, która zaginęła, rozpadła się pod naporem twardej realności.
Pierwsza tegoroczna wystawa w MpM14 to prezentacja ułamka tego, co po życiu zostało.
Andrzej Kramarz, kurator wystawy, o fotografiach Stefanii Gurdowej na antenie Radio Wrocław Kultura – posłuchaj