nie dowierzam
dziurom w które
możesz włożyć palce
by czuć się
jak w hula hop
zostaje ślad
po nauce
kręcenia
na przedmiocie
to zabawa
jak jazda rowerem
zaczynasz wyginać siebie
lekkim ruchem
unikając poręczy
a potem stajesz się mistrzem
z zamkniętymi oczami
jest zbyt późno
by wrócić do tego sportu
kiedy zobaczę
zamknięte powieki
stają się przyjaciółmi
przy dotykaniu pejzażu
widzę lasy
przy szumie wody
i cykaniu pól
strumień męczy wzrok
ma odbicie ślepej twarzy
w której toną kamienie
a nie czuje się oszukany
chce wiedzieć
czy to może być fikcja
a ty spływasz
po moich policzkach
kiedy powieki
otarły się o tafle
albo jak przy rosie
otaczając roślinę
pewnie wyglądam niczym glon
przez nurkowanie oczami w jeziorze
doczekałem się
mokrej głowy
wychodząc na brzeg
po prostu
to nie to samo
kiedy nie ma ciebie