Dorastanie

Pan Nikt porzucił swój pokój,
pożyczył nowy,
śpi na pożyczonym łóżku,
myje się w pożyczonej wodzie,
oddycha pożyczonym powietrzem,
na ziemi niczyjej.

Kraków powitał go
drobną mżawką
i zapaleniem okostnej.
Kiedy miasto stanie się jego,
zębów już nie będzie.


Pan Nikt zarabia na studia

Twarze, twarze, korporacyjne korytarze,
uśmiech dolepiany taśmowo.
Niedługo wszczepią nam czipy.
Kierowani z komputera głównego,
krzykniemy bezgłośnym szeptem:
nie-wolność,
nierówność,
nie-braterstwo.


Słoiki 2018

Zawekowana odrobina matczynej miłości
na długo nie wystarczy.
Pan Nikt wiezie
odrobinę świeżego spojrzenia,
dźwiga młodość pod pachą.
Na szczęście trudne czasy minęły,
zawsze potem są
jeszcze trudniejsze.


Spoko-taniec

Tańcząc poloneza, Pan Nikt
odkrył nagle dumę ze wspólnoty
i zrozumiał.
Może o tym na chwilę zapomni,
gdy pójdzie pracować do korpo,
ale nauczy tańca swe dzieci,
jeśli tylko będzie miał dzieci.


Wielkanoc Pana Nikt

Bóg Ojciec
z witraża Wyspiańskiego
u Franciszkanów
wyciągnął dłoń
naznaczając go
na syna marnotrawnego.

Kolorowy ptak
z gwizdkiem
z Emausu
przywrócił mu rozum.

Tak czy inaczej
taki wyciągnął los
na festynie Rękawka.


Pusta rozmowa

nie mam nic
do dodania
nie mam nic do dodania
do istniejącej cywilizacji
jak to
jak to nic my
my nic
nic o nas bez nas
jak to
oddech
pneuma
dusza do duszy
proszę pana

Małgorzata Kulisiewicz – Sześć wierszy
QR kod: Małgorzata Kulisiewicz – Sześć wierszy