1
Zanim zaboli
świat w fotograficznej klatce
czyjś brzuch czyjeś stopy
jak oddychać tym
co się otwiera
za oknem w kuchni
spoconym wczoraj pościeli
jak wziąć w usta
starą plamę światła
przedwczorajsze słowa
kroplę wody na skórze
jak oswoić skrawek świata
zatrzymany jak oddech
2
Wciąż spotykam miejsca
które się łajdaczą
niestrudzenie gotowe
pieprzyć się z kimkolwiek
czasem łagodnieją
wystarczy im dotyk
dwóch małych ptaków
pieszczota ich długich cieni
które kurczą się wolno
na spękanym betonie
3
Cisza to miejsce
gdzie nie muszę nazywać
tego za czym tęsknię
twoja cisza ma ciężar
moja – spocone dłonie
4
Kiedy jestem
niegrzeczną dziewczynką
mam na imię Ferdynanda
nie pytaj dlaczego
ten próg
przez który wtedy przeszłam
malowali potem
jeszcze wiele razy
długa grzywka
zasłaniała mi oczy
5
Obcięłam włosy
i patrzę teraz
na ciemne kosmyki
skrawki przeszłości
której nie sposób upchać
w kartonach gotowych
na następną przeprowadzkę
6
Za tym spojrzeniem
skrada się dotyk
na stole czeka
garść kolorowych kamyków
weź wszystkie
nie wybieraj
nie odkładaj na później
7
Nie pytaj
gdzie byłam
tyle zapachów
wżarło się we mnie
gubię się w ich nazwach
nie pytaj
przecież wróciłam i patrzę
ze wstrzymanym oddechem