***

Zabrakło duszących zapachów gnijących liści
Dotyku niewgniecionej w błoto trawy
W otwarte oczy całunku mej ulubionej gwiazdy promieni
Nostalgicznego uścisku wschodniego wiatru.
A przecież one są tu, po sąsiedztwu
W naszych marzeniach i zapomnianych
krótko przed obudzeniem snach.


***

Zostawcie mi lasy, nas one łączą z przodkami.
Zostawcie, jak dla was nic nie są warte.
Zostawcie je dla mnie i tych,
Dla których kiedyś ze mną będą łącznikiem

Zostawcie pociągi. Dalekobieżne
Co mnie zbliżają z miejscami,
Tymi, co nie odwiedziłem.
Bo może niebawem, tak nagle
Tam z chęcią wyruszę.

Niech dalej grają emerytowane piosenki
Lubili ich kiedyś,
więc czemu nam dzisiaj
nie zatańczyć do nich

Nie odrzucajcie wspomnień
Nawet tych bolesnych
Po których serce strumiennie krwi
Bo bez nich nie będzie tych lepszych.


***

Czy ktokolwiek wiedział, że miłość istniała
Zanim narodziła się Wenus?
Czy kochał tylko cieleśnie,
Aż Platon nauczył inaczej?

Może nie było miłosne cierpienie
w modzie przed debiutem Petrarki.
Nie wynikało żarliwej potrzeby
W duszy tedy jeszcze pustej, żebraczej.

Czy wymyśliliśmy miłość dla siebie?
Może nasz to darunek dla przyszłych pokoleń.
Epilog naszego rodu
Tłumaczenie puenty ludzkości.

A co jak nie istnieje nadal?
To tajny spisek masonów
Lingwistyczna filozofów pomyłka
Pradawnych sofistów dylemat wieczności.


***

Całować tylko tych, co będą na dłużej
Jak wspominać, to tych, którzy wspominają mnie
Uściskać tych, co nigdy nie puszczą,
bo im się ode mnie nie spieszy

Dziękować za słowa jedynie szczere,
Wyjeżdżać po to, by kiedyś wrócić
Z podróży pocztówki wysyłać do tych,
Którzy codziennie pocztę sprawdzają.

Kochać tylko na zawsze
i nie tylko siebie.


***

Jak mogę chcieć być tam,
gdzie mnie nigdy nie było?
Planować przyszłe wakacje z kimś,
kogo nie miałem okazji przytulić.
Jak może pocieszać mnie ktoś,
dla kogo łzy moje są tylko kroplami?
Jak można chcieć więcej,
nie kochając tych, których już mamy?


***

Miejsca, za którymi tęsknię
To nie-miejsca
To tylko wspomnienia

Te miejsca mają swoje
Nazwy na mapach
Ale już zgubiły treść

To miejsca, do których
Nie poprowadzą
żadne drogi

Nie ma sensu tam wracać
Nie ma po co
Nie ma dla kogo

To miejsca, które
nie były miejscem
Były przeżyciem.


***

W nocy nie jesteś na siebie
Zły albo zła za to, kim jesteś
Za to, czego nie robisz
Oraz czego tobie naprawdę brak.

W nocy jesteś z tym,
z kim być powinieneś albo powinnaś
Może śpisz sam, lecz wtedy
o nim czy o niej namiętnie śnisz.

W nocy jesteś daleko
I blisko. Zależy od czego
Dlaczego i po jaką cholerę.
W nocy jesteś


***

Chcę wrócić tam, gdzie każdy rozumie,
dlaczego tęsknię
Gdzie sentyment nie jest grzechem,
nie jest przejawem mojej inności
Niech uwolnią się te wspomnienia i uczucia,
dla których nie ma miejsca tu i teraz
Pozwólcie mi być tam, z wami.
Z wami, których już nie ma.


***

Udajcie, że mnie nigdy nie było
Ni z wami, ni bez, ni gdziekolwiek indziej
Nie żyłem i się nie starałem
Bo z marnowaniem czuję się źle.

Nie piszcie w pamiętnikach mojego imienia
Nie używajcie obrazu w myślach przed snem
Nie życzę sobie tu z wami zostawać na dłużej
W symbolicznej formie też nie.

Odejdę w pośpiechu. Zniknę
jak wartość bliskości z innym nie-ja
Bo nieobecność równo ta, jak i moja
Już dawno boleśnie serca nie rżnie.

Niech z wami zostanie co mnie nie przypomni
Czemu samemu niczego w sobie nie brak
Niech będą drzewa, kamienie i błota
Lecz błagam, udajcie, że nigdy nie było w tym mnie.

Piotr Oskwarek – Dziewięć wierszy banalnie wrażliwych
QR kod: Piotr Oskwarek – Dziewięć wierszy banalnie wrażliwych