czkawka

o dwudziestej pierwszej czterdzieści
jest trochę za późno żeby iść do kościoła
i za ciemno żeby trafić do baru więc musisz być
samotna

Magda mówiła wczoraj o pełni oczyszczającej
może przez włosy w kolorze księżyca Magda mówi
takie rzeczy
ale ponieważ nie jest ruda to musisz jej ufać
i przeklinać astrologię

dobrze jest coś przeklinać żeby się czymś zająć
szczególnie w wierszu którego zaletą jest
nieczytelność – ludzie go nie czytają

gra słów znudziła ci się na trzecim levelu
ale tylko ją wczytuje twój komputer

zasadniczo to jest wiersz
na szczęście według zasady litości dosyć na dziś
powinien się skończyć


u Dobrzańskich

w uszkodzonych domach powiesił się i
znad telewizora, na którym ojciec ogląda
pornografię, pan Dobrzański obserwuje
pokoleniową traumę. wyczekuje
remontów i innych świąt, przy okazji których go pogłaszczą.
najbardziej lubi ściereczką z mikrofibry w okolicach genitaliów.
w wigilię to nawet mówią do niego, przez moment,
a potem patrzą. jest okej, dopóki uwagi nie pochłonie
dzieciarnia. wzdychająca do plastikowej kuchenki
z kompletem plastikowych garnków.
Dobrzański wie, że nie zawsze odsuwa się krzesła,
żeby nie zawsze wszędzie dotrzeć odkurzaczem.
ale i tak na siebie poskarżą. komuś, kto będzie mógł mu
nie przekazać. Dobrzański wie, że nieustępujący komicy
ustępują. że płaczą nie dla żartu.
tak wyszło, że powiesił się w tylu domach i nie wie po co
go tam nie ma, ale samobójstwo trudno jest odwołać.


konspekt wizyty

będziński gabinet. spory.
mieści ją, kiedy dwoi się i troi, bo nudzi ją
farmakoterapia i kiedy puchnie, bo do niej wraca.

ona nie, tydzień temu była na konkursie literackim,
zgłasza doktorowi. statut mówi, że nie można jej dziś pytać.

– wszystko wynika prawdopodobnie z tego, że chodzić uczył mnie
dziadek, który był alkoholikiem – śmieje się i bawi gumką do włosów.
– nie pamiętam go, ale sądząc po babci, ten nadmiar wódki mógł być
najmniejszym problemem. w każdym razie, trochę się chwieję.
i nadal uważam, że to kwestia podłoża. Patrycja wchodząc w latarnie
pyta: kto to tu postawił? i słusznie. nie można leczyć objawowo.

radio zagłusza moją myśl, bo siostra ma w dupie wiersz,
który chcę napisać.

to nic. z medycyny i tak wiem już tylko to,
że ryba psuje się od głowy. i że w razie wkurwienia zawsze można
odstawić psychotropy. to nie ma sensu, od apry uciekają oczy. ale
lepiej tu przychodzić

niż nie


No nic,

niebiesko-zielona piłeczka kauczukowa
wpadła pod szafkę i nie ma jej kto wyjąć

żeby to ogarnąć trzeba rozwiązać
naprawdę pojebane równanie w którym
x już dawno cię nie obchodzi i zajmujesz się
resztą – bez planu niech tylko wygląda że coś robisz

x już dawno cię nie obchodzi ale z jakiegoś powodu
mówi: idź umyć ząbki rodzice porozmawiają
a ty z jakiegoś powodu odkręcasz kran choć słyszysz jak
wrzeszczą


kelner! ja tego nie zamawiałem!

nowy rok
ma już dwa miesiące ale nic się nie zmienia
na pewno są jakieś ważne daty obok których nie jesteśmy
za starzy na dobrą zabawę
więc chodźmy gdzieś

indziej bo u nas to nawet kałuże ścierpły od zasiedzenia
przydałaby się gra inna niż słów
w byle jakim wierszu

człowiek w siedemdziesięciu procentach
składa się z wody
dlatego wszystko ruszy z wiosną
jeśli nie utopią marzanny może nawet ominie nas stypa
tymczasem trzeba zamknąć wiersz na noc
złodzieje robią burdel szukając kosztowności

Oliwia Stępień – Pięć wierszy
QR kod: Oliwia Stępień – Pięć wierszy