marzyciele

Justyna w łazience zdejmuje majtki a ja karmię syna
rozmawiam z dziewczyną słucham hitu lata który jest do kitu
patrzę na muchy obsiadające banana i brzoskwinię
tyle głupot nas karmi że nie możemy być normalni

najchętniej przed szaleństwem uciekłbym w Bieszczady
Justyna jest z Cisnej mówi że jedzie do Portalegre
na wymianę studencką z ciepłem kojarzą mi się tylko
prawie nagie ciała młodych kobiet

codziennie oddaję się tej samej kobiecie i jest mi z tym dobrze
kiedy ostatnio wracam z pracy na moim łóżku leżą dwie
młode kobiety w przyciętych szortach zwiewnych crop topach
leżą tyłem do mnie i się nie wstydzą (bo jest lipiec)

i ja wcale się nie wstydzę kiedy oglądam z nimi
film Marzyciele a Justyna się głośno śmieje


wewnątrz

w tym domu nie ma wojny
kochamy się na krześle
na fotelu
na kanapie
czytamy Humeniuka czytamy Murakamiego

w tym domu nie ma wojny
kochamy się na łóżku
na stole
na toalecie
a księżyc idzie spokojnie przez noc
księżyc wielki cyc z którego ciągniemy
bezsenność

w tym domu nie ma wojny
nigdy nie dotykałem karabinu
dotykałem piersi
nie spałem twarzą na ziemi
spałem twarzą na niej
nie czytałem Mein Kampf
jeden marsz widziałem w telewizji

w tym domu nie ma wojny
kochamy się we antryju
na bifyju
przy tyju
a księżyc zagląda do naszej sypialni
wielki cyc z którego ciągniemy
sny o wolności

w ogóle
odkąd nasz dom stał się
małą strefą zdemilitaryzowaną
co noc jest więcej miejsca
na wyobraźnię

(oddziały żołnierzyków poległy błogo
srebrną nitką
na twoim pośladku)

Marek Kucak – Dwa wiersze
QR kod: Marek Kucak – Dwa wiersze