Gość, który wie co się do kurwy nędzy dzieje
Oglądam wiadomości i widzę wyraźnie –
nadciągają – spójrz, wystarczy tylko popatrzeć
granice zamknęli już dawno temu
nazywało się to plan dwudziestoletni
bo o to w tym wszystkim chodzi, a oni nadciągają
oto co się dzieje
Chłopak z sąsiedztwa
gra w kości na pieniądze,
siedzi na werandzie
i nawołuje: Forsa!
Forsa! Forsa! –
tak wabi się jego pies.
Wszystko zostało ukartowane, jak zawsze
tak to już jest tu w Stanach
przecież to takie oczywiste:
ludzi się opłaca, ludzi się kupuje
to do tego się kurwa wszystko sprowadza
od samego początku widzę co się dzieje
Najstarszy homo sapiens
Szczęka. Kość udowa.
Zrekonstruowana czaszka.
Twoje zęby jak pieńki.
Nie jadałeś zbyt dobrze.
Etiopia, kraj przypalonych twarzy –
co kazało ci się ruszyć ze swojej jaskini?
Ścieżka twojej wędrówki wygląda jak tatuaż,
który ujrzałam na czole czarnego dzieciaka.
W tej okolicy umiera się młodo,
z głodnymi brzuchami i smakiem wódki.
Nosi się T-shirty z twarzami przyjaciół.
Rok temu jednego dzieciaka zabito za buty.
Jaki bóg cię przysłał? Odpowiedz.
Istnieje bóg wszystkich i nikogo?
Żarówka bzyczy i szumi.
Głosy za moimi plecami
szepcą w języku,
którego nie rozumiem.
Na rogu Pierwszej i D
Pewien stary człowiek wypowiada trzy słowa,
wyciąga ręce, jakby chciał zagarnąć całe
dobro. Jego biała laska uderza o ziemię
i nie może przestać. Nad dachami budynków
samotny gołąb uparcie wyśpiewuje trzy nuty:
rzuć trochę grosza, rzuć trochę grosza
i ponownie nad dachem centrum handlowego:
rzuć trochę grosza
nad dachami budynków rządowych
i nad dachem sądu najwyższego.
Ziemia ziewa i przesuwa się o milimetr.
Księżyc zawisa nieruchomo
nad rogiem Pierwszej i D,
nad zbiegowiskiem mężczyzn i kobiet.
Medykamenty
Byłam tu od zawsze
mówi schizachyrium scoparium,
zrobiony z niej proszek stosowaliśmy na ból.
Byłam tu od zawsze
mówi smukło-łodyga andropogon virginicus ,
kiedyś pomagała łagodzić wysypkę.
Byłyśmy tu od zawsze
mówią sassafras,
sumak i oczar.
Jestem tu od zawsze
mówi płytkie bagno
ukryte pod chodnikami National Mall.
Jestem tu od zawsze
śpiewa kobieta w wózku inwalidzkim,
po jej bokach kołyszą się reklamówki.
Czapka Redskinów przekrzywia się na jej głowie
kiedy bierze kolejny łyk z butelki
zawiniętej w brązowy papier.
Nic im nie rzuca
Na ogólnodostępnej platformie
nieopodal Vietnam Memorial
chłopiec wyciąga ręce
jakby karmił szpaki.
Ale nic im nie rzuca;
tylko patrzy jak podskakują.
Trąbka wygrywa trzy przeciągłe dźwięki,
mężczyzna w kombinezonie
pojawia się, żeby opróżnić kosz.
Przyciąga go do metalowego włazu,
który jest wejściem do podziemia.
Jazgocze dzwonek alarmowy.
Chłopiec wyciąga puste ręce.
Szpaki podskakują.
Dwa cmentarze
Obok koziego targu
tysiąc wyszczerbionych płyt
każda pod innym kątem.
Nie ma ogrodzenia więc martwi
mogą poruszać się według własnego uznania.
Bezpański pies śpi na nagrobku.
Mężczyzna rozmawia przez komórkę,
trzech pozostałych ładuje na pakę samochodu
krowie ścierwo.
Ponad ich głowami kamera jak bomba
wysyła zdjęcia do Waszyngtonu.
Ogrodnik przycina wiśnię,
robotnik naprawia nagrobek.
Ściany z czerwonej cegły. Trzeba wiedzieć
jaki wstukać kod żeby wejść lub wyjść.
Policjanci z psami przechadzają się
alejkami między zadbanymi grobami.
Przewodnik prowadzi grupę turystów,
jego głos dociera do nich przez słuchawkę.
Można się zapisać na świąteczne kolędowanie.
Anacostia
malutkie czerwone słońce
jak tylne światło samochodu
znikające pod wiaduktem
przełożył Sławomir Kuźnicki