Wiosna ludów
Budzi się do życia trawa oraz deszcz dudniący
w okna sfrustrowanych par
Rutyna tnie na kawałki
Marzenia o życiu mlekiem i miodem płynącym
i odcina gałęzie oczekiwań na lepsze jutro
Dla tych, co jutro miało nadejść
wraz z brzaskiem
Wschody i zachody jak na zdjęciach z wakacji,
wartych zachodu wciskających w dłonie
Oferty pracy za granicą
Rozkwita młodość, rozkwitają drzewa
odtwarzane z pamięci pijanych
Poległych na nieznanych ławkach
Mury
Pięściami walą w cegły
purpurowych od gniewu i zgrzytania zębami
spomiędzy cementu, który się wykrusza
Na pstryknięcie palca.
To wojna. Krzyk rozbrzmiewa echem
i łamie bariery jak zapałki
Na znak pokoju,
na znak wojny w pokoju
zbudowanego z cegieł
Cisza tłucze po ścianach
postawionych między ludźmi.
To znak czasu, palącego się
Jak lont od podniesionej ręki.