miłość i inne złudzenia optyczne
nauczyłeś się pływać, ale nie latać, a to chyba znaczy
że pamięć jest silniejsza od wyobraźni, nie ważne
odegraj ze mną tę scenę z filmu: miłość
tę, gdy nic nie mówią, gdy się nie dotykają
zamykają oczy, razem oddychają
myślisz, że to za trudne
od godziny fotografują mnie turyści
jestem częścią tego budynku, pomyśl
co by się stało, gdybym przez ten czas
opierała się na tobie, rozumiesz
nic więcej nie potrzeba
podejdź
lekcja anatomii
uklęknij, pochyl głowę, przypomnij sobie
jak lekko jest być rzeczą, nie myśl tyle, po prostu spróbuj, jak to boli
nie wiesz tego, ale z zewnątrz prawie nie przypominasz planety
tak trudno cię nazwać, codziennie zjadasz nowe zwierzę
zdradź czasem ego, porzuć sakramenty, psychotesty, lajki
ja ci powiem, gdzie się zaczynasz, gdzie kończysz
jakie jest twoje majańskie imię, jakim żywiołem jesteś
kotem czy kurczęciem
tylko nie licz na mnie
lepiej szybko naucz się jak przemieniać ból w ciepło
wino w wodę
podróż
wciąż mnie o coś pytasz
jak się dziś czuję
czy jeszcze cię kocham
dlaczego nie chcę, byś miał człowieka
na własność, nie wiem
jak miałbyś wybrać między czułością a bólem
próbuję ci pomóc
zapomnieć skąd pochodzisz
i która z tych kobiet to ja
jesteś tu po to, by mi powiedzieć, gdzie jest wschód
idę tam, by przeprosić, naprawić moją relację ze słońcem
powiedzieć mu, że w nie wierzę, że umiem już
oddawać światło
o czym teraz myślę
a więc to tak wygląda podróż
wygrywa ten, kto ostatni
zauważy, że przegrał