Ulotność
hipisowskie nadmorskie wianki
spadły z głów
babie lato odfrunęło
jesienne chimery
zginęły pod białym puchem
światem zawładnęła
królowa śniegu
nie bój się Panie
jeszcze trochę
a ze snu powstaną
wiosenne rusałki
bosymi stopami
nienachalnie przeminą
jeśli zdołasz
spróbuj złapać ulotność
Zamek z piasku
napisałam list
mała dziewczynka
w piaskownicy z patykiem w dłoni
dwa kucyki, dwie wstążki we włosach
sukienka w czerwoną kratkę z kołnierzykiem
białe rajtuzy w jeszcze bielsze groszki
kupione na stacji PKP, tak mówiła mama
napisałam kolejny list
w piaskownicy z patykiem w dłoni
słowa są proste, choć trochę koślawe
od lat układają się w te same zdania
napisałam kolejny list
w piaskownicy z patykiem w dłoni
lecz go nie wysłałam
ktoś postawił na nim zamek z piasku
Zbiegi samotności
jesteśmy niczym głupcy
próbujemy uczyć rozsądku miłość
uczymy obojętności i dumy
bo gdzie tu szukać rozwagi?
zamykamy miłość w wierszach
samotni kładziemy się spać