pytanie do p.k. dicka

płynące powidoki
wpadają w camera obscura
horyzontów zdarzeń pytań

czy gynoidy śnią o elektrycznych
pasterzach na niwach zielonych

przeprowadzanie egzekucji
jednonosorożców i żyraf płonących
tak
to jest coś

ucho krzyczy
małżowina pęka
bębenki płaczą
tak
to jest coś

ta pora pachnie
rozkładem myśli
brunatnością snu


oleandry

odczytuję swój wyrok
kusicielka zostaje skazana za oszustwo
ze szczególnym okrucieństwem
          - zatajenie faktu bycia syreną
wbijała ciernie w męskie skronie

[na szafocie: krawat pasuje jak ulał]
nie pamiętam waszych twarzy
niema maso zadająca razy
-
rzeczywistości płynności dodaje
odrobina bezsnu odtlenienia
bólu krtani stawów i płuc
odrętwienia palców u dłoni

wisielica na początek wiosny

bieg na 175 metrów

czterech trzymało
a ten piąty lał
słońce też lało

po twarzy
już po zębie po kle
bo chrupnął jakoś w połowie
        – teraz wyglądam jak
            bezpański kot
        ~ i dobrze

a może tor przeszkód
– nigdy nie byłam najszybsza
ale
do perfekcji opanowałam
sztukę unikania
fruwających kamieni

czasem zastanawiam się
z jakiego paragrafu

jeśli pamięta się
o trajektorii błyskawic
to powinno być dobrze

Miriam Sokołowska – Trzy wiersze
QR kod: Miriam Sokołowska – Trzy wiersze