Wiosenne porządki

Postanowiłem
Usunąć z domu
Przed Świętami
Trochę starych gratów
Niepotrzebnie
Gromadzą kurz
Nie wywołują już
Żadnych miłych
I niemiłych
Wspomnień

Słodkie gadżeciki
Od ciebie
Rozdałem dzieciom znajomych
Twoje stare listy
Wrzuciłem
Do pojemnika z makulaturą
A ciało
Umieściłem w pojemniku
Z napisem „ZMIESZANE”
W drugim końcu miasta


Czyżby?

Jestem podobno
Owocem miłości
Więc ciało
To miąższ
Dusza
To pestka
Nie mam jednak
Dobrego smaku
Może miłość była
Zbyt trudna
A może czasy
Zbyt trudne na miłość
Dlatego codziennie
Kandyzuję się
Farmakologią
By smak stał się
Przynajmniej akceptowalny
Ale pestka nadal
Pozostaje gorzka
Dyfundując swój aromat
W resztę mnie


Rekordy

Bez jedzenia
Można żyć
Nawet
Do ośmiu tygodni
Bez wody
Maksymalnie tydzień
Bez ciebie
Nawet do
Stu dwudziestu lat
Zatem
Nie jesteś niezbędna
Do życia


Dojrzałość

Jeśli uważasz,
Że dojrzałość
Polega na płynięciu
Z głównym nurtem
Rwącego szamba
To faktycznie
Nie spełniam obecnie
Warunków definicji
Ale
Kiedy w końcu
Stracę siły
Prąd mnie porwie
I dojrzeję
Ty będziesz już
Bardzo stara
I bardzo samotna

Michał Piechutowski – Cztery wiersze
QR kod: Michał Piechutowski – Cztery wiersze