Oddział zamknięty

Za oknami buchał marzec
a ja siedziałam
obdarta z marzeń

Za zamkniętymi drzwiami
czas wlókł się nieubłaganie
przelewał się przez kolejne
papierosy i kawy
dawki leków i sny

Nie mogę sklecić wiersza
słowa zatrzymały się
wewnątrz mnie
nie potrafią wypłynąć

A ja nie mogę
otworzyć okna
zadławić się powietrzem


Piasek

Będziemy szli trochę niepewnie
jakby gorący piasek parzył nam stopy
jakby ziemia drgała od naszych cichych oddechów
Będziemy kochać i nienawidzić
śmiać się i płakać

Spod zapuchniętych powiek
będziemy patrzeć jak umiera świat
I jak się rodzi

Wirując w czasie i przestrzeni

Będziemy szeptać i krzyczeć
pamiętać i zapominać

Nieustannie będziemy się bać
odchodzić i wracać

Lecz zawsze będziemy współistnieć
i topić się razem
w tej samej rzece
wspomnień


Szkło

Niewypowiedzialny obraz
przestrzeń pod zamkniętymi powiekami

Będzie jeszcze tyle samo dni
i tyle samo nocy

Więcej będzie nocy
niewypowiedzianych
niemych

A potem będą powtarzać jak mantrę
W kółko i w kółko
Aż zakręci się sens

Ziemia, ziemia
Niebo

Za oknami kolejny świt
tłuką szkło
z tych okien, których nie ma

Kaleczysz się o to szkło, którego nie ma
i powtarzasz znów te słowa
jak mantrę
w kółko i w kółko

Otwieram oczy
znikła przestrzeń, której nie było

Wstaję i patrzę przez okno
kroczę po szkle


Ściana

spójrz
żyję jeszcze

przebijam szpilkami
serce
i dłonie

krwią zapisuję
na ścianie
jedno słowo
żyję
a płacz odbija się
echem
po czterech kątach
mojego trwania

więc piszę krwią
Ż
Y
J
Ę

a ściana pozostaje wciąż
biała


Peron

umówiliśmy się dworcu
wyszłam Ci naprzeciw
Wyszłam za wcześnie

paląc papierosa
wciągałam do płuc
wszystkie sny tego miasta

wyobrażałam sobie
jak biegnę do Ciebie
jak wykrzykuję Twoje imię

jak wtulam się wreszcie
w Ciebie
próbując zedrzeć
z siebie
cały ból
siłą mych ramion

ja
jak samotne zwierzę
szukające stada

gdy doszłam na miejsce
czekałam
kilka lat i
kilka nocy

aż zapomniałam
z którego peronu
pożegnaliśmy się na zawsze

siłą naszych ramion

Dominika Hęćka – Pięć wierszy
QR kod: Dominika Hęćka – Pięć wierszy