Kto poręczy

Ty, trzymający się poręczy, co wygląda jak wąż, wąż
stale pełznący przez plecy, plewiący pole,
pieniący wciąż małe pieniądze,
pachnący piżmem i pismem, próżną mową,

pilnujący, peonie, byś był pełny i piękny.


Dzień zero

Każdy dzień jest dniem zero?

Coś pomyślałem, jestem niewinny
jak ktoś, kto dopiero się urodził
na środku chodnika
albo polerując powierzchnię
zobaczył, że nie będzie czysta.

Zrobić coś myślą?

Obrałem ziemniaka z ciemnego, brudnego mundurka,
który zakrywa jego jasną część.

Nie myśleć i wciąż być niewinnym?

(Algorytmy wybierania:
obrót za siebie,
wychył przed siebie,
stan zero/
dzień zero.)


Parasole

Parasole wystają z kosza kosza na parasole
rączkami do góry
jak zagięte w dół pale pale po uchwale
obalającej karę
śmierci pale do nabijania pale
nieużywane.


***

Odkryć dzisiaj nowy ląd:
postawić pierwszy krok
na świeżo spadłym śniegu.

Przemysław Suchanecki – Cztery wiersze
QR kod: Przemysław Suchanecki – Cztery wiersze