Patrz

gdzie jest do tego wnętrza zewnętrze?
Rilke

Widok wyłupia nam oczy, bo sam chce wejść do środka.
I zaraz płynie jak seria dróg.
Od nasiona po zęby rozpina się krajobraz.
Kruche krwinki pękają, rysują podłogi. Robią się plamy i ślady na meblach.
Za nimi kurz, jego futro to cały owoc jaki niesie ruch. Stół.
Rozbierz go i włóż pod powiekę, jeszcze będzie rodził na wiosnę.
Złap tę minutę, która godzinami kurczy się i rozpiera.
Ciepły obieg żywopłotu.
Prywatna, mocna pogoda.
Dębowe blaty widnokręgu.
Pestki w zdziwionych dołkach za domem.


Ciężka alergia (bylica piołun)

I znów będziemy chomikować w twoim ciele ruchy jak igły.
Ich przekłute nosy za chwilę zarosną. Lepiej otwórz usta.
Policzki jak pełnia – nieruchomy kołowrotek. Co się nie kręci: zjada.
Potem powietrze spłukuje z siebie wdech i tyle cię jest.
Reszta to jasno żółte koszyczki w kwiaty.
Wyżej kuliste, zwisające gile kończą gniazda.
Niżej srebrzysto owłosiona łodyga.
Na niej siedzą podwójne lub potrójne liście.
Patrzą na ciebie. Mają w ustach młody, gorzki smak.


End minute

Są ciepłe kraje, wywczasy, które masz w małym palcu. Podajesz mi dłoń. Zaczyna się piaskiem, a kończy wodą. Leżę na niej, dzikie palmy trzymam za grzbiet, wszystko gra. Za nimi dom, podłoga właśnie rozlewa letnią kuchnię. Daje jej szczodre ręce i nogi ścian. Opowieść płynie dalej, meblując pokoje. W każdym już mieszka świetna zabawa, zwycięska gra. Nagle, w samym środku oczy sprawdzają, bo morze to blef. Klatka jak sęp oszczędnie czeka aż padnę.

Michalina Janyszek – Trzy wiersze
QR kod: Michalina Janyszek – Trzy wiersze