Sieć
Korytarze gęstnieją w głowie
za każdymi drzwiami pytania
z okruchów odpowiedzi
układam schody do wieczności.
Czarno-biały świat
Czarno-białe fotografie
mają nad nami przewagę
wyryte w kamieniu czasu
nie starzeją się
czas jest surowy dla koloru
łaskawy dla achromatycznego brata
pewnie z litości dla ubóstwa
wygładza zmarszczki
wybacza ulotnej modzie
promuje uniwersalność
ratuje przed nieubłagalną śmiesznością
a gdybyśmy tak wiedli
czarno-białe życie
w dualistycznym systemie barw
czarny – biały
dobry – zły
młody – stary
mimo woli powracamy do punktu wyjścia
z którego nie ma ucieczki
Dla M.
Kilka gorzkich zdań
siedemnaście lat temu
potem już nic
dzisiaj
zaciskam w dłoni
smak naszego śmiechu
połykam zapach rozmów
nieskażonych pierwszymi zmarszczkami
wdycham improwizacje
absurdalnie komiczne
jedyne prawdziwe
przeszłość uwięziona
w matowej bańce nieporozumienia
wciąż czeka
a ja z nią
że kiedyś jeszcze
odzyskamy się wzajemnie
my pół życia temu
powoli zbieram w sobie odwagę
do zobaczenia
uparcie wierzę
Z pułapki
zbija z nóg
i doprawia przezroczyste skrzydła
niepozorne zdanie
uchwycone w locie
nakłada filtr
wyrazistych barw van Gogha
kolory rażą w oczy
krzykiem mieszają zmysły
ziemia wciska się w stopy
jaskrawy głos rezonuje
prosto z „Pułapki” Różewicza
NIE PRZEŚPIJ ŻYCIA
nie lubię rad
ich protekcjonalnego kontekstu
pewności, że ja, ty, on, ona… wiemy lepiej
piorunująca myśl
wśród złomu pogadanek
poraża prądem w samo sedno:
wciąż mamy czas
budzę się
i podrywam do życia
witaj wiosno!
Słowo
Słowo nie zbawi człowieka
ale może zabrać do nieba
krok po kroku
przeceniamy jego moc
bo było pierwsze
wypełniło pustkę treścią
wskazało sens
od tego czasu
nie możemy się bez niego obyć
a dzisiaj okazuje się
że słowo
to jedyne
co nam pozostało.