Grupa ratuj

Oczami frajera, wariata, kogoś z zespołem
stresu przedurazowego –

ja i ty to jedno – duże jezioro,
ty i ja to jeden pies – potężny.

Myślę o pierwszej kobiecie, nie mogąc
skupić się na ani jednej więcej.


Ludzie, chcę zniknąć, tylko gdzie

Całe szkło tego świata, sztos,
tu go nie ma.
Kawałek szkła, żeby za przyjemnie nie było,
wam się po prostu należy.


Ekspresowy eliksir

Wiedziałam, mówi matka,
a nie mówiłam,
że byłeś w moim życiu po coś.


Melodia źródłowa

Pożądają i są pożądane.
Durne ciała podążają za sobą,
aż staną się czarne:
od strony nocy ‒ protest,
od strony dnia ‒ nice słońca.

Rodzice straszyli dzieci,
żeby zostawiły kałuże w spokoju:
ostatni zapach. Jest wyczuwalny podstęp,
a także wspólny cień,
który rzuca jego wielka, żółta powieka.

Matko, czy strumień, który stoi, nie zostawia śladów?
Tato, czy deszcz na początku też jest suchy
do ostatniej nitki?


Wiersze z książki Pierwsza wizyta tamburynu w Alpach (Wydawnictwo j, 2022)

Adrian Tujek "Pierwsza wizyta tamburynu w Alpach" (Wydawnictwo j, 2022)

Adrian Tujek – Cztery wiersze
QR kod: Adrian Tujek – Cztery wiersze