***

gdy zaczęły krzepnąć dłonie
z tej potwornej gorliwości
zaczęliśmy traktować Boga
jak figurę retoryczną
mieliśmy pełne usta


***

mieliśmy pełne usta a ból był nam jak chleb i tak dalej nasza krew
płynęła wartko
gwiazda wciąż spadała
miłość
została na chodnikach


***

na chodnikach krew gruz i żal na ulicach
tak się chwali istnienie
w tym kraju na tym padole
patetyczne slogany
tak mnie nastraja
walka o życie życie w tym kraju


***

potem ktoś naciąga cię na prawdę
ktoś znowu szasta sercem
twój ciepłodawca jest złodziejem
mój ciepłodawca jest złodziejem
nie wierzę w twoje nowosłowie
ani w moją
równowagę umysłu

Victor Ficnerski – Cztery wiersze
QR kod: Victor Ficnerski – Cztery wiersze