zwrot

wróciłem wczoraj do Pawłowic
do wszystkich widzialnych
żywych i umarłych ale Boże mój
do kogo tu wracać jeżeli nie
do owych bliskich i przyjaciół
którzy na mnie czekają lub
nie czekają w domach jednorodzinnych

Boże mój do kogo wracać
tak samo w Bielsku Hałcnowie
i Pisarzowicach jeżeli nie do bliskich
i przyjaciół którzy jeżeli oczekują
na cmentarzach komunalnych to pewnie
oczekują tam ciebie chłopca z obrazka
który wisiał nad łóżkiem mojej prababki

i do którego trzeba nam zawracać
żeby później nie zawracać
głowy bliskim


stół z powyłamywanymi nogami (found footage)

widzę ich
znów widzę ich wszystkich
bo jestem w domu rodzinnym

kiedy tu jestem
stół z powyłamywanymi nogami mówi mi:
jestem stołem przy którym jedliście kolację
stołem przy którym nikt się nie śmiał
stołem który ojciec rozwalił w chorobie na matce

budzik mówi mi:
jestem budzikiem który dzwonił co rano
póki miał mnie kto nakręcać
sam nikogo nie nakręcałem
nie podżegałem
nie alarmowałem sam z siebie

ściany mówią mi:
jest nas po sześć w każdym pokoju
i w kuchni i w łazience
byłyśmy ścianami zza których cichnął krzyk
w których zatapiał się płacz
póki się nie zwaliłyśmy
każdy sąsiad mógł zwalić na nas winę

drzwi mówią mi:
nasze skrzydła łamały się w rękach tyrana
mogłyśmy tylko huczeć robić przeciąg
szkło w nas wstawione mogło się trzaskać
a później mogłyśmy iść na śmietnik
i milczeć tam

wszystko mi mówi
o złym domu
lecz martwi już oni


imbir

łapałem ojca za ręce ale on wyszarpywał je
zaciskał w pięści chował za plecy
próbowałem go podnieść lecz był cięższy
niż planeta większy niż kosmos

stawałem przed jego drzwiami – nie otwierał
krzyczałem: tato tato podnieś się
lecz moje prośby wchodziły jak krzyk
w pusty dom

w chorobie
mój ojciec był tak martwy
przypominał korzeń imbiru


Anioł chce zabrać mnie w podróż

jeszcze nie
jeszcze jest za wcześnie
nie zrobiłem tylu rzeczy
nie posadziłem drzewa
nie zbudowałem domu
nie nauczyłem syna
wiązać butów

mam dwadzieścia siedem lat
nie mogę jeszcze udać się w drogę
Penelopa nie miała dzieci
Odyseusz mógł odejść

ale ja
młody silny mężczyzna
miałbym tak po prostu zniknąć
z tego świata
w imię rozpędzonego samochodu
tętniaka aorty błędu w sztuce
zarazy
i to dziś
właśnie dziś kiedy
jest tyle do roboty

trzeba umyć naczynia
poodkurzać pójść na zakupy
wynieść śmieci
zapisać dziecko do lekarza
i akurat dziś mam się zmyć
kiedy oni tak bardzo mnie potrzebują
kiedy nie powiedziałem im jeszcze
że ich kocham


teraz mamy nowych bogów

teraz mamy nowych bogów
boga Facebooka i boga Instagrama
są to bogowie z mitologii Stanów Zjednoczonych
którą sprowadził do nas prorok Internet

teraz mamy nowy dekalog:
nie będziesz miał fake konta
nie będziesz lajkował własnych zdjęć
nie będziesz unfollował spoko użytkowników
nie będziesz chwalił się tym co jesz częściej niż pięć razy na dobę
nie będziesz pokazywał pośladków częściej niż trzy razy na dobę
nie będziesz wyjawiał swoich poglądów częściej niż raz na dobę
szanuj administrację oraz zasoby serwera
nie pobieraj nudesów bliźniego swego
ani nie przywłaszczaj jego dóbr intelektualnych

teraz mamy nowych bogów
w religii 5G
i nie wolno nam mieć innych przed panteonem z HTTP

26.09.2019

Marek Kucak – Pięć wierszy
QR kod: Marek Kucak – Pięć wierszy