jamy

rozstania zaczynają się w języku,
kiedy przestaje się mówić my.

potem są jamy, w których się chowamy,
udając dobrze w sobie zahibernowanych.

wiosna nas odtaja.

na nowych rozstajach.


zwidy

wybierz się ze mną
na zimowe zwidy.

użycz mi swojej szyi
do otwarcia krat.

wypełnij datę
swoim charakterem.

jesteśmy oboje z różnych pór roku.

od tygodnia pada na nas
ten sam śnieg.


***(1)

kiedy wspominasz,
że nie rozumiesz poezji,
jeszcze nawet nie wiesz,
że już jesteś jej

częścią.

***(2)

kiedy wspominasz,
że nie rozumiesz poezji,
odpisujesz mi

wierszem.


kansas

sprawdzasz mnie po starych słowach.

wyrazy, uznania.
nieświadome chodzenie po śladach.

nocą wiatr dudni w szybach.

po dwóch godzinach
być może obudzimy się
w kansas, albo jeszcze gdzieś

dalej.

prawie jak wczorajsi dudziarze. kobziarze.

i gitarzysta, który nieomal nie połknął kostki.

z pierwszego rzędu wywiało nas
do kansas.

albo jeszcze gdzieś dalej.

się okaże.

twój beret jest z innej epoki.

i graba na pożegnanie.


lejdi zeus

„lejdi, siad!”- mówi pani
do małego pieska
w różowym ubranku,
na różowej smyczy.

setka ludzi w kolejce do zoo.

„zeus, aport!”.

powaga psich imion
i małe ludzkie rozkazy.

uwolniony ze smyczy
mały konik – balonik

szybuje w niebo.

Wojciech Brzoska – Pięć wierszy
QR kod: Wojciech Brzoska – Pięć wierszy