Piczopapin
Dla Ciarkowskiej i Rui Kapuri
Ryplaj merte, Dykta
tera nie polece,
Brejzibibi szoł mi jor skils,
chlejo to i procent się pruje,
nie fastryguje, Terens od jak dawna
dylosz? Jebiosz w kapsle, pieluchomajto?
Zakrynć gwitno, przestań pobierać,
wyjdź na m., dziś chujonoc równikowa,
ani myślę spać, tancbudo z wypaczoną boazerią,
goń go z wyra i na parkiet, kredki w piórniki
i parówy do sandwicza, potem fuguj szparę,
Ramzes, masz pozdrowienia od Bytka,
umyj pachę szlaufie, Buczacza kitraj bejmy,
to szakira zrobi ci pujola, bo nie jem mięsa
pochodzenia mięsnego, amol już nie jednemu
zamentolił brejna, gratki, bety, wypierdalaj
do dziwaczki, co się łasi do płodów tej ziemi,
i z ogrodu wyniosła Piczopapina, z ubytkami w gębinie,
i gównem w dupie. Lachony za telefony!
I just call to say, szalom szalej!
Łakocie i smakołyki
Girlsy lubią
fifolafel i andruty
ale wstydzą się przyznać
pychałki
do gałki
za dzbany.
Batut Dejboże,
łapie na Wro,
za końcówki,
zapina
po ostatni
guzik.
Korba
Wiersz się leje inaczej.
Marcin Sendecki
Ja często gram na persiwalu, Smredku,
Chciałabym aby sytuacja w Addis-Abebie była opanowana,
Obudź się synu, mówią sąsiedzi,
Humprey, pier dry war, eskuzymła, lajki do zadki,
Ty kura Gazik, jebiosz krype w gazela?
W Gorcach sznulasz wyszle, ale nie za wiela,
Bo łatwo rozdmuchać wentyl, bo jak mortadela,
To tylko z dupcy, Gazik szto Ty gawoż, że może to ni da,
Choć Kamrej chce ci przestrykować pimbałkę,
Gmyrom, dancuje, pstrykom,
Nie wiem, czy jechać na gejzon czy homohome,
Beszi beszi, paszi paszi,
Padawanie, twoja parówka to jedynka,
Wolę tomato pulpa z beszamelem,
Maj nejm is Ded.
?
Bejmy i diengi
Ciuraki i kokoty
Zdisowałam, Jo?
[Wiersze pochodzą z tomu XD, który ukaże się w tym roku w Prohibicji Idei]