egzamin próbny

poeci patrzą na mnie z kart
podręcznika – Kopernik szepcze mi
o możliwości wielkiego wybuchu, a
Heweliusz jakby nigdy nic mówi:

               - trzeba skolonizować Marsa!

moje ambicje są znacznie niżej

               między Erydanem a Zegarem
               naściennym

- 15 minut do końca

wiosna-jesień

stres jest dwubiegunowy:
                       na przerwie piję melisę
                       Schulz jest moim pocieszeniem

zwolni mnie pan wcześniej do domu?
mama ma raka

                       bezbronny Brunon patrzy
                       na mnie z okładki i wie, że

dzisiaj lekcji nie będzie

hejne

pani z hospitacji powiedziałem, że
pytanie o sens powraca regularnie

                    mógłbym przecież
łowić ryby gdzieś w Islandii, być rybą
albo opowiadać dzieciom w szpitalach
skandynawskie baśnie

uczę jednak o Mieszku I jakby to był
ktoś ważny dla nas – dzięki temu już
w czwartej klasie ćwiczymy zabijanie
- rycerze wbijali mocniej mówię

ćwiczymy nienawiść też w ósmej
- na dzień żołnierzy wyklętych przygotowaliśmy
apel pod wezwaniem Nerona

- zabij małego księcia o tak strzałem w tył głowy

uczę w państwie wej

to nie jest nawet prowincja

czuję się jak bohater chińskiego filmu,
który trafił gdzieś na wieś, by w imieniu
miłującej dynastii nauczyć pisma
biedne dzieci

trudno jednak prowadzić misję dyplomatyczną,
gdy warunki na miejscu są inne niż zakładała
nota ministerialna


drohobycz, drohobycz!

patrzę z autobusu na te domy
i wiem, że nie jestem im nic winien

                        brunatność cegieł
spowszedniała nam, pospolitość
przebija się przez ściany

nigdy nie miałem misji, aby
dotrzeć pod strzechy

nie potrafię jednak być obojętnym
- między wikariuszem a sklepem mięsnym
trzymam tomik Schulza

nie ma nic o miłości
w podstawie programowej

w czasie nocy horrorów powiedziała mi,
że chciałaby być moją dziewczyną

ta lolita, ogień trzewi czy jakoś tak,
która nosi już koronkową bieliznę i
uwielbia 50 twarzy Greya

bliżej mi do Doriana Graya i Saszki
Grey, ale doceniam rolę flirtu i jej
wartość w kształtowaniu kobiecości
u tych młodych dziewcząt


bez przecinków kurwa

biorę udział w konkursie olimpiadzie
po chwili jestem Allahem Hitlerem w
siódmej klasie przygotowuję tablicę
o Skłodowskiej-Curie na przerwie chcę
sprawdzić pracę domową ale jest tam
Cyrankiewicz a ja mam odruchy
wymiotne w końcu lekcja o Mickiewiczu
Tuwimie i mogę jechać do domu


nowy iphone 7

uczennice robią na korytarzach twerk
dobrze, że nie piją kodeiny w kiblach i
nie noszą ze sobą spluw. na przerwach
trudno jest złapać smród tytoniowy w
toaletach – wszyscy mają elektryki

rodzice dają dzieciom hajs i
te dzieci wierzą w hajs i
są cali ujebani w kapitalizmie

tylko czasem szkoda mi Małego Księcia,
który zamienił twarz róży w logo z telefonu

Łukasz Kamiński – Osiem wierszy
QR kod: Łukasz Kamiński – Osiem wierszy