Szkatułka

Jest nadzwyczajnie śliczna dziewczyna
w roztropnej książce.
Po omacku odwróć ją na grzbiet:
śliczna książka jest w tej dziewczynie.
Skąd to wiadomo, skoro nie ma okładki?
Jeśli pozostaje bez twarzy, jakim cudem oczy
się kleją?

Granatowa sylwetka zasłania
jedyne światło, która wpadło na trop
bieżącej jak woda ciemności.

Nie rozbijają się w niej.
Nie rozbiją się w niej o siebie,
skąd to wiadomo, skoro nic nie widzisz?
To się nie klei, ale kij z tym. Ona jest w tej książce
niepowtarzalna, nieodwracalna.
Woda nie wygląda z każdej strony tak samo.


Monolog

Ze stworzeń, które nie mają głosu,
najlepiej słucha się tych z wody albo was z lądu.

Macie talent, bo zaczyna padać,
kiedy iskrzy, a suche plaże trą się o siebie,
jednak nie zlizują was płomienie, nie połyka ogień.
Ale to obosieczny dar, czytany od końca promieniuje.

Jeśli to wyczucie, bo nie podejrzewaliście samopodpalenia,
teraz przynajmniej o nim wiecie.
Wyłącznie nieruchomości zajęły się wzorcowo.
W nagrodę musicie trzeć stopy
o rześki petrichor.


Potworna

Moja matka ma taktykę,
ale o tym mógłby powstać osobny tekst.
Moja matka, jak lubię ją nazywać,
przepada za rodzajem złudnej przynależności: mój syn.
Gdybym posiadał ojca, może byłby mężczyzną
mojego życia. Ale nie mam ojca i to ważne dlaczego,
bo smutni panowie prezentują różne strategie.

Bardzo go przypominam. Gdyby tylko wiedział,
że jakaś jego część żyje we mnie,
nie potrafiłby zdecydować, czy to dobrze.

Tato, bo tak lubiłbym do ciebie mówić,
trochę pamiętam, ale tylko tyle, żeby nie wylewać
jak samolubna rzeka, mieć plan niczym mądra matka,
która wie, że dziecko nie jest jej własnością.

Ale tato, gdy w poprzek nurtu idzie armia dużego kraju,
może totalitarna taktyka nie jest najgorsza.
Od wczoraj pada, a to jakaś potworna prywata.
Mój smutek nie istnieje, jest bardzo podobny do ciebie.
Różni nas życie zasychające w moim gardle i to dobrze.
Nalej mi, ale tylko tyle.


Wiersze z tomu Niebieskie nie schnie (WBPiCAK, 2019)

Adrian Tujek – Trzy wiersze
QR kod: Adrian Tujek – Trzy wiersze