Recepcję dzieła Wisławy Szymborskiej (ur. 2 lipca 1923 na Prowencie, należącym obecnie do Kórnika, zm. 1 lutego 2012 w Krakowie) możemy badać dwojako – po pierwsze ze względu na stosunek poetki do Czech i Czechów. Czechy nie są dla Szymborskiej krajem ojczystym, tak jak dla polskich autorów tutaj urodzonych, przede wszystkim na Zaolziu, w powiatach Karwina, Czeski Cieszyn i Frydek– Mistek. Powszechnie wiadomo, że zmarły mąż poetki, Adam Włodek, należał do wybitnych tłumaczy czeskiej i słowackiej literatury[1]. Wiadomo też, iż tłumaczkę jej poezji na język czeski, Vlastę Dvořáčkovą, uważała Szymborska za swoją przyjaciółkę[2]. Jeszcze przed wręczeniem Nagrody Nobla, tłumaczka zaprosiła polską poetkę na wieczór autorski, który odbył się w Pradze 28 maja 1992 roku w Polskim Ośrodku Kulturalnym. Dvořáčkova tę imprezę anonsowała w tygodniku „Tvar” z 1992, nr 21, i przy tej okazji przedstawiła tłumaczenie wiersza Szymborskiej Konec a začátek. Możemy zatem przypuszczać, że stosunek autorki do Czech i Czechów jest pozytywny. Po drugie możemy badać stosunek odwrotny – w jakim stopniu była i jest Szymborska przyjmowana, jak była jej twórczość oceniana przez czeską krytykę i miłośników poezji. Prezentowany zarys będzie zmierzał właśnie w tym kierunku. Za podstawowy materiał przyjmuję czasopiśmienne lub opublikowane w książkach tłumaczenia tekstów Szymborskiej na język czeski, a także wzmianki o autorce i jej dziełach oraz oceny w czeskiej publicystyce i krytyce literackiej[3]. Nie pomijam również audycji radiowych poświęconych Szymborskiej[4]. Nie biorę jednak pod uwagę recepcję dorobku autorki w języku polskim na naszym terenie, który jest w zasadzie samodzielnym zakresem recepcji i oprócz polonistów nikt go w Czechach nie zestawia. Samo znaczenie wyrazu „recepcja” przekracza granice.

Rozwój recepcji dorobku Wisławy Szymborskiej w Czechach możemy podzielić na dwa etapy:

I. 1958–1990 – od czasu, gdy zaczynają ukazywać się pierwsze tłumaczenia, do czasu, gdy kończy się okres kultury kierowanej w CSSR / CSR.

II. Od roku 1989 – z małą przerwą w roku 1996, kiedy to Szymborska otrzymuje Nagrodę Nobla.

Pierwsze tłumaczenia Szymborskiej Vlasty Dvořáčkovéj ukazały się u nas w antologii Hlubší než smrt[5], która prezentowała też poezję młodych poetów z Jugosławii, NRD, Węgier, ZSSR i Polski, zbiór ten sporządzili poeci Jiří Šotola, Karel Šiktanc i Josef Florian. Jeśli jesteśmy już przy antologiach, to trzeba przywołać jeszcze Čistý zpěv. 10 současných polských básníků[6], którą ułożył poeta Jan Pilař. Antologia była opublikowana z okazji 30. rocznicy powstania Polskiej Republiki Ludowej. W tłumaczeniu Vlasty Dvořáčkovéj ukazało się dziesięć wierszy Szymborskiej, a także informacje o autorce, wywiad z nią na temat charakteru jej poezji. Antologia doczekała się kilka pochwalnych recenzji w prasie codziennej i w periodykach literackich. Recenzent ukrywający się pod pseudonimem „vot” w dzienniku „Práce” (7.8.1974) mówi, że „Tych dziesięciu polskich poetów, którzy zostali w Czystym śpiewie zaprezentowani, nie jest tak zupełnie nieznanych. Czytelnicy czescy zapoznali się z dwiema książkami przedstawiciela średniego pokolenia Tadeusza Różewicza, z myślącą Wisławą Szymborską, z młodym twórcą bogatych, czystych obrazów Jerzym Harasymowiczem czy poszukiwaczem nowych kształtów, czczącym tradycję Stanisławem Grochowiakiem.

Jiří Damborský w dzienniku „Nová svoboda”[7] uznaje książkę Pilařa za „dobrego i pożytecznego przewodnika po pojedynkach i sukcesach współczesnej polskiej poezji”. Dzieląc autorów na dwie generacje, dalej rozstrzyga: „Druga generacja nazywa się zazwyczaj pokoleniem ‘Współcześności’ (od nazwy dwutygodnika młodych pisarzy, którego redaktorem był między innymi i Grochowiak). Ci, którzy debiutowali bezpośrednio po wojnie nazywani są pokoleniem „Kolumbów” (od tytułu powieści Romana Bratnego Kolumbowie rocznik dwudziesty, która została w 1966 roku przetłumaczona na język czeski. Ten sam krytyk w „0stravském večerníku”[8] dzieli twórców z antologii „Čistý zpěv” na dwa pokolenia: „Jedni wstępują do literatury prosto z powstania, ze zrywu narodowowyzwoleńczego polskiego ludu i wnoszą do życia i do literatury piętno wydarzeń wojennych. Drudzy znajdują swoje miejsce w literaturze po roku 1956, kiedy dochodzi do wyraźnego przesunięcia w całym polskim społeczeństwie. Nieżyjący już docent polonistyki Filozoficznego fakultetu Uniwersytetu Karola Otokar Bartoš, w „Literárním měsičníku”[9] pod tytułemKomplementární obraz lidového Polska przedstawił najobszerniejszą recenzję antologiiČistý zpěv (razem z antologią Paměť), biorącą jednakże za punkt wyjścia krytykę marksistowską: ”Antologia Pilařa Čistý zpěv i wybór Rafaja Paměť mają ten sympatyczny rys, że chodzi im o wyrażenie jasnego ideowego i artystycznego zamiaru, mają swą koncepcję, poruszają się w świecie niewątpliwych wartości poetyckich, nie mącą wyraźnych rysów ilustratorskim balastem. (…) (Pilařa, L. M.). Zbiór Čistý zpěv przez arbitralny wybór dziesięciu wierszy dziesięciu współczesnych poetów i chronologiczne zaszeregowanie poszczególnych autorów, ma swoją wewnętrzną logikę, zwartość potężniejącej myśli, od pierwszego liryka Vlasti K. K. Baczyńskiego po końcowy wiersz Utíkám Ewy Lipskiej, która jest tu jedyną przedstawicielką najmłodszego pokolenia poetyckiego wyrosłego w Polsce Ludowej. Pozostali autorzy są reprezentantami generacji z lat dwudziestych i trzydziestych. Obraz współczesnej polskiej poezji nakreślony z eseistycznym uogólnieniem w wstępie, odnajduje swoje potwierdzenie w perfekcyjnie dobranych i przetłumaczonych wierszach, w których Pilař daje obraz zmieniającego się polskiego społeczeństwa w jego przełomach, we wrażliwej refleksji i w artystycznej kreacji dziesięciu poszukiwaczy nowego estetycznego ideału. Dla wszystkich, w większym czy mniejszym stopniu, poetyckim punktem wyjścia stała się walka i głęboki humanistyczny lęk o losy Polski oraz o losy świata współczesnego. Te oto wielkie zagadnienia nie wypierają drobnych ludzkich radości, strzępów miejskiej rzeczywistości, piękna natury i chłopskiego mitu. Pilař wprowadza do wyboru wiersze zwykłe i odkrywcze. Już sam tytuł oddaje atmosferę żywiołowego, twórczego podejścia do rzeczywistości, wiersze z tego wyboru są przeważnie aktywną rekonstrukcją dialektycznych przemian polskiej rzeczywistości, starają się uchwycić życie i jego nowe pierwiastki in statu nascendi. Pilař, cztery lata później, włączył wiersze Szymborskiej do antologii Setkání nad Vislou[10]. Był to wybór wierszy poetów krakowskich.

Następne wybory książkowe tłumaczeń Szymborskiej opublikowała V. Dvořáčková w roku 1965 (Sůl)[11], w 1985 (V Herakleitově řece)[12] i w 1997 (Konec a počátek)[13]. Dwa ostatnie wybory opatrzone były posłowiem tłumaczki. Do roku 1992 byliśmy krajem złożonym z dwu państw, warto zatem zwrócić uwagę na tłumaczenia Szymborskiej na język słowacki. W tłumaczeniu poety Vojtěcha Mihalíka opublikowano Volanie na Yettiho[14]. Do zbiorczej recenzji pt. Z polské a německé poezie, Jarmila Urbánková włączyła tekst o zbiorzeSůl[15], a w nim pozytywnie oceniła pierwszy wybór Szymborskiej: „Jak autorka ironicznie charakteryzuje samą siebie w Napisie nagrobnym, do żadnych grup literackich nie przynależy. Jej twórczość charakteryzuje symptomatyczna rzeczowość, z odrobiną dziennikarskiego, racjonalnego spojrzenia. Ironiczna tonacja wiąże się ze skłonnością do humoru, co niweluje i równoważy tragiczne przeżycia dzisiejszego człowieka. Jej rozmowna ekspresyjność jednakże znika, w chwili kiedy dotyka rzeczy tak poważnych jak np. motyw w typowo polskich wierszach: Hladový tábor u Jasla czy Rehabilitace. Nie wiem jak autorka jest oceniana w swym kraju, ale u nas na pewno bliska będzie autorom ¢všedního dne¢, do których należy również tłumaczka zbiorku Sůl. Pokoleniowe pokrewieństwo z autorami skupiającymi się wokół czasopisma Květen jest niewątpliwe.”

Krystyna Kardini-Pelikanová, polonistka z Wydziału Filozoficznego ówczesnego Uniwersytetu J.E. Purkyně (dzisiaj Uniwersytet Masaryka), recenzowała pozytywnie w„Literárním měsičníku”[16] wybór pt. V Herakleitově řece. W tekście pod tytułem Radost ze čtenípisała: „Jej twórczość charakteryzuje głęboka filozoficzna refleksja i formalne mistrzostwo. (…) I choć możemy w wierszach Szymborskiej wskazać filozoficzną pointę, to nie chodzi w nich o ukazywanie problemu w szatach lirycznych – za każdym razem główna idea jest głęboko zakorzeniona w budowie wiersza i logicznie wynika z jego zakończenia. (…) Pojemna myślowo poezja Szymborskiej unika słownej okazałości, czystej gry językowej i nie chce być ani podświadomym głosem, ani medium niekontrolowanej wyobraźni, kierowanym irracjonalnym impulsem. Jest to poezja intelektualnej dyscypliny, która z szerokiej skali możliwości stylistycznych wybiera styl potoczny i umożliwia dzięki temu łatwy kontakt z czytelnikiem. To jest źródło jej prostoty – poetka z niezwykłą wytwornością przestawia zwykłe wyrazowe połączenia i tworzy nowe konteksty, w których konwencjonalne stereotypy zyskują nową znaczeniową pojemność.

Również Marie Langerová, w recenzji zatytułowanej Ó, Pegase, anděli koňský, w dodatku „Kmen” czasopisma „Tvorba”[17], pozytywnie oceniała ten sam zbiorek. O poezji tej pisała: „Jej wiersze, to słowa powoływane do walki o wieczność w świecie śmiertelnym, udźwiękawiane nie tylko poprzez organizację strukturalną, ale przede wszystkim przez odpowiedni dobór. Jest w nich trafność odczucia poetyckiego i myślenie humorystyczne, ironiczne, ale też i poważne zdumienie nad światem, który w swym pośpiechu i swych ekstremach sprzeciwia się jakiemukolwiek porozumieniu. (…) Szymborska prowadzi walkę wieczności z niebytem i jest to jakby zemsta ręki śmiertelnej. (…) Jej poetyka nawiązuje do naszych tradycji poetyckich, orientowanych na wewnętrzną przedmiotowość, zjawiska i zdarzenia, ustalone kształty porozumienia”. Uwaga, w epilogu tłumaczki, że wiersze Szymborskiej śpiewają też popularni piosenkarze, że stają się przebojami, inspiruje Marię Langerovą do rozważania nad tendencjami poezji, która powinna korzystać z innych form oprócz pisanych. Tymi rozważaniami Langerová przekracza granice zakreślone przez recenzję i wkracza na tereny literacko-naukowego eseju. Przy okazji porównania recenzji Langerovéj i Kardyni–Pelikanovéj dochodzimy do wniosku, że polonistka z Brna lepiej wywiązała się ze swego zadania, z większym zrozumieniem specyficznej poetyki Szymborskiej.

Pierwsza czasopiśmienna publikacja wierszy Szymborskiej miała miejsce na łamach pisma „Světová literatura” (1964, nr 3), gdzie tłumaczka, zamiast wstępu zestawiła coś w rodzaju quasi-dialogu Ryszarda Matuszewskiego i Wilkonia, na podstawie fragmentów ich recenzji zbioru Szymborskiej w „Nowej Kulturze” (1963, nr 19) i „Twórczości”(1963, nr 2). Jeśli chodzi o krytyczną recepcję twórczości Szymborskiej, krytycy powszechnie reagowali jedynie recenzjami zbiorków poetyckich lub antologii. Chociaż tłumaczka Vlasta Dvořáčková napisała do swych wyborów z Szymborskiej epilogi, to jednak ich forma nie jest w stanie zastąpić krytycznej oceny. Do dzisiaj nie ukazała się podstawowa czeska praca o twórczości tej wielkiej Polki, jest jednak prawdopodobne, że wkrótce czeska polonistyka wypełni tę lukę. Musimy brać pod uwagę to, że frekwencja tłumaczeń i prac o polskiej literaturze nie jest w Czechach wcale mała. Przecież po wydarzeniach stanu wojennego w Polsce, cenzura publikacji tłumaczeń z języka polskiego na czeski szczególnie się wyostrzyła. I tak wartościowe dzieła polskiej literatury ze sfery „drugiego obiegu” także u nas były wydawane w drugoobiegowych lub emigracyjnych wydawnictwach i czasopismach. W tym momencie docieramy do drugiej części referatu, mianowicie do recepcji dorobku Szymborskiej po tzw. aksamitnej rewolucji, czyli po roku 1989.

II

Właściwa, nie tylko okazyjna lub celowo polityczna recepcja twórczości Szymborskiej w czeskiej literaturze i czeskich mediach rozpoczyna się po roku 1989. Ten okres możemy podzielić do trzy etapy: 1/ okres przed wręczeniem Nagrody Nobla, 2/ okres od ogłoszenia o przyznaniu nagrody i 3/ okres od opublikowania wyboru Konec a začátek.

Ad 1/

Przede wszystkim pojawiają się fragmenty poezji Szymborskiej w audycjach radiowych stacji Vltava Czeskiego Radia 3. Jan Halas (syn wybitnego czeskiego poety Františka Halasa), przedstawia słuchaczom twórczość Szymborskiej: 29 grudnia 1991 nadano wiersz Sklonek století, 12 czerwca wiersz Alegro ma non tropo z fortepianowym podkładem muzycznym Fryderyka Chopina, 7 listopada 1992 nadano audycję Jarmark divů (kompozycja wierszy i rozważań Szymborskiej – przygotowana przez Vlasta Dvořáčková).

W tygodniku „Literární noviny” (1992, nr 21) ta sama autorka zaprezentowała też tłumaczenia kilku nowszych wierszy Szymborskiej (Lze bez titulu, Nic není darované, Žádnou maličkou řasu).

Ad 2/

Wielka fala zainteresowania mediów nastąpiła po ogłoszeniu komunikatu o przyznaniu Nagrody Nobla Wisławie Szymborskiej, 3 października 1996, i po jej odebraniu w Sztokholmie, 10 grudnia 1996. Najpierw na tę wiadomość zareagowały dzienniki, które korzystały z informacji poszczególnych agencji. Koncentrowano się na podawaniu podstawowych danych autorki, jej biografii, bibliografii czeskiej i polskiej, ewentualnie na nawiązaniach do polskich poprzedników, uhonorowanych tą nagrodą. 4 października, praski Denní telegraf” (1996, nr 233) przynosi wiadomość: „Polska poetka Szymborska otrzymała Nagrodę Nobla”. Daniel Anýž pisał w dzienniku „Mladá fronta Dnes” (1996, nr 233), w ramach reportażu z frankfurckich targów książek, że polscy wystawcy byli bardzo zaskoczeni. Polacy przywieźli ze sobą do Frankfurtu ostatni zbiorek Szymborskiej Koniec i początek, wydany w poznańskim wydawnictwie A5. Nie mogli go jednak zaprezentować, ponieważ ktoś ukradł książki zaraz po ogłoszeniu Nagrody Nobla. Dla niemieckiego wydawnictwa Surkhamp Verlag przyznanie Nagrody Nobla Szymborskiej było wielką radością, ponieważ jak dotąd sprzedali tylko kilkaset egzemplarzy. Radość miała też Branka Willenová, która Szymborską odkryła dla nowojorskiego wydawnictwa Harcourt Brace. Po wydaniu zbioru Octavia Paz’a była to już druga Nagroda Nobla przyznana autorowi, którego książka została opublikowana w tym prestiżowym wydawnictwie. Niewątpliwie i Karol Dedecius, tłumacz Szymborskiej na język niemiecki, miał we Frankfurcie powód do radości. „Mladá fronta Dnes”, na tej samej stronie, opublikowała artykuł Piotra Góreckiego pt. „Polská poezie se po šestnácti letech opět dočkala Nobelovy ceny”, w którym autor opisał atmosferę w Polsce, po ogłoszeniu o przyznaniu nagrody. Konstruktywną dla czeskiego czytelnika mogła być uwaga Góreckiego, iż autorka w latach osiemdziesiątych, pod pseudonimem Stańczykówna, pisywała do polskiego drugoobiegowego czasopisma „Arka”, a także do emigracyjnej paryskiej „Kultury”. Również „Lidové noviny”, parę dni później (12.10.1996, nr 240) poświęcały sporo miejsca temu tematowi. W dodatku „Národní” opublikowały emocjonalnie nastawiony reportaż Dany Schmidovéj, środkowoeuropejskiej korespondentki duńskiego dziennika „Politiken”, zatytułowany „Pocta plaché básniřce”. Ukazała w nim sugestywnie atmosferę w pensjonacie Astoria, w Zakopanem, gdzie autorka artykułu dotarła kilka godzin wcześniej niż ekipa polskich dziennikarzy, fotografów i ciekawskich. Schmidová zatem odnotowała bezpośrednią reakcję i wrażenia Wisławy Szymborskiej po tym, jak oznajmiono jej o przyznaniu Nagrody Nobla. „Lidové noviny” do tego tematu wracają jeszcze w listopadzie 1996 (1.11.1996, nr 10), w dodatku „Středoevropské noviny” (s. 4), gdzie pojawia się tłumaczenie wywiadu Tadeusza Nyczka z Anną Rudnicką z „Gazety Wyborczej”, pod tytułem „Stojím na straně lidí”. Zamieszczono tam też jeden z charakterystycznych felietonów Szymborskiej (Náhražka knihy).

Tygodnik „Nové knihy” (nr 40, 23 października 1996) przynosi z kolei sylwetkę noblistki, zatytułowaną Propasti a řeky Wisławy Szymborské, autorstwa Jana Suka. Autor korzysta tutaj ze wcześniejszych tłumaczeniach Vlasty Dvořáčkovéj, ale również z eseju Czesława Miłosza pt. Lekcja biologii (w języku czeskim wydany został w kolekcji esejów Svědectví poezie[18], gdzie autor cytuje wiersz Szymborskiej Anatomia, i przy tej okazji pokazuje przemianę zestarzałego dualizmu duszy i ciała w dualizm zapomnienia i sławy, wyrażający się w regule ars longa, vita brevis.

Z autorytetu Miłosza skorzystała też redakcja „Literárních novin”, która w numerze listopadowym (6.11.1996, nr 45) opublikowała tłumaczenie wywiadu z tym wielkim Polakiem, zatytułowane A neříkal jsem to?[19] Zainteresowanie mediów Wisławą Szymborską wzrosło niepomiernie po odebraniu przez nią Nagrody Nobla 10 grudnia 1996. Wtedy to obszerny wywiad Marka Wollera Ten neviditelný za mnou řve smíchy, razem z sylwetką noblistki, autorstwa Vlasty Dvořáčkovéj (Básnířka, která se stále ptá) ukazał się w czasopiśmie „TÝDEN” (03.02.1997). Możemy tutaj znaleźć credo autorki, która na pytanie skąd bierze się wstyd, że jest się poetką, pojawiający się też w poezji czeskiej, Szymborska odpowiada: „Unikam wszystkich fałszywych póz, bo mam poczucie, że kiedy piszę, ktoś niewidzialny stoi za mną i ryczy ze śmiechu. Ten niewidzialny ktoś przypomina, że człowiek nie może sobie pozwalać na wielkie słowa. Te słowa są w poezji bardzo złe. Po jakimś czasie w każdym pisaniu pojawi się jakaś rzecz godna najwyższego szacunku, ale i o takiej rzeczy trzeba pisać jak najprościej. Nie wykrzykując, ale mówiąc szeptem.” O zwięzłą sylwetkę Wisławy Szymborskiej poprosiła Vlastę Dvořáčkovą także redakcja opawskiego miesięcznika literackiego „Alternativa Nova” (20 grudnia 1997, nr 4) i zamieściła kilka tłumaczeń poezji noblistki. Dwutygodnik literacki „TVAR” zareagował na przyznanie nagrody Nobla w numerze lutowym (20.02.1997, nr 4) zamieszczając notę o Wisławie Szymborskiej autorstwa Libora Martinka wraz z jego tłumaczeniem wiersza Jaké to štěstí. Ten sam tłumacz opublikował w piśmie poetyckim „OBRATNÍK” (15.08.1997, nr 16) tłumaczenie wiersza Někteří mají rádi poezii wraz z komentarzem dotyczącym aktualnej sytuacji w poezji polskiej. W lutym 1997 roku zginął wypadając ze szpitalnego okna Bohumil Hrabal. To szokujące wydarzenie w znacznej mierze odsunęło na plan dalszy falę aktualnego zainteresowania słowiańską noblistką. Chodzi tutaj o socjologiczno–psychologiczną reakcję ludzi w mediach, kiedy to dziennikarze uważają inne wydarzenie za ważniejsze, a relację o nim za potrzebniejszą. Przecież Bohumil Hrabal był dla wielu fachowców, jak i dla zwykłych czytelników, godnym kandydatem do tej prestiżowej nagrody literackiej.

Chociaż zjawiska towarzyszące tej informacyjnej eksplozji na pewien czas przerwały intensywność zainteresowania Wisławą Szymborską, jednak nie trwało to długo.

Ad/ 3

W maju 1996 roku pojawia się wybór z twórczości Szymborskiej Konec a počátek, w tłumaczeniu Vlasty Dvořáčkové (wybór obejmuje zbiorki Wołanie do Yetti, Sto pociech, Wszelki wypadek, Ludzie na moście, Koniec i początek oraz kilka innych wierszy).

Recenzje z wyboru najpierw pojawiają się w „Literárních novinách” (11.06.1997, nr 23), gdzie Jaroslav Med rozpoczyna rubrykę krytyki – właśnie recenzją wyboru, „za którego opublikowanie wydawnictwo (Mladá fronta, L.M.) zasługuje wyłącznie na pochwałę i przychylność czytelników”. Chociaż autor recenzji przyznaje się do tego, że od wyboru Sůl nie miał okazji spotkać się z niczym autorstwa Szymborskiej, jednak ocenia jej odwagę cywilną i autorystyczną, kiedy wypowiada się o kłopotach i radościach, jakie ją w życiu spotkały. „Jej pragnieniem jest dać oczywistościom inny rozmiar, odkrywać z pewną porcją humoru, bez jakiegokolwiek sentymentu kobiecego, pod banalnością nieoczekiwanej prawdy”, stwierdza recenzent. Jak dotąd, najwartościowszą recenzję wyboru Konec a počátek przedstawił w tygodniku, „Nové knihy” (25.06.1997, nr 24) obiektywny i wrażliwy krytyk Jan Suk. W recenzji Zkouška z dějin lidstva, zawarł ciekawe spostrzeżenie: „Poezja, ów najpokorniejszy, najcichszy instrument, w rękach Szymborskiej staje się również muzyką ironii, zwłaszcza ta ze zbiorków z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Rozbrzmiewają w niej podobne tony dystansu i oddalenia, które w poniekąd delikatniejszej i choć tak samo prostolinijnej poezji Seiferta wyłaniają się z jego zbiorków, jak choćby Deštník z Picadilly. Tak jak Seifert, w późniejszym okresie swej twórczości, Szymborska zamienia w wierszach pierwiastek tragizmu na zasadę gry. Jej symboliczny dystans, powoduje, że każda rozpacz, jak u Seiferta, zamienia się w oczekiwanie.”

III

Bogdan Trojak, poeta młodszej generacji (ur. 1975) pochodzący z czeskiego Śląska Cieszyńskiego, opublikował na stronach tygodnika „TÝDEN” (3.02.1997) szkic biograficzny Szymborskiej zatytułowany Poetka, która wciąż pyta. Tytuł artykułu nawiązuje do mowy noblowskiej, którą Szymborska wygłosiła w sali Akademii Szwedzkiej. Padają w niej następujące słowa: „Poeta, jeśli jest prawdziwym poetą, musi ciągle powtarzać sobie: «nie wiem»”. Trojak w swoim szkicu przypomina również, że od 1953 roku Szymborska prowadziła rubrykę poetycką w czasopiśmie „Życie Literackie”, w którym zasiadała zresztą także w radzie redakcyjnej. W korespondencji z czytelnikami, publikowanej na łamach periodyku, poetka wyjaśniała, dlaczego niektóre z przesłanych wierszy publikuje, a inne odsyła. Była to właściwie „mała, ale niezwykle dowcipna szkoła pisania i czytania wierszy”. Następnie, wychodząc od cytatu z wiersza Nagrobek Szymborskiej, Trojak przedstawia swoje rozważania na temat pozycji, jaką zajmuje noblistka w dzisiejszej polskiej poezji.

W czasie wizyty Wisławy Szymborskiej na czeskim Śląsku Cieszyńskim – dokładniej w Czeskim Cieszynie i Wędryni – w połowie maja 2001 roku Miroslav Balaštík i pochodzący z Wędryni Bogdan Trojak przeprowadzili z poetką rozmowę dla miesięcznika „Host” (2001, nr 5). W wywiadzie tym, zatytułowanym Medal noblowski przekazałam uniwersytetowi…, Szymborska udzieliła odpowiedzi na niektóre pytania, które dotąd były nieobecne w innych rozmowach publikowanych w czeskiej prasie – na przykład na pytanie: „Jak wyobraża sobie pani swojego idealnego czytelnika?”, Szymborska odpowiedziała: „W skrócie: jako człowieka wykształconego i wolnego od uprzedzeń”. Pytania zadawała też noblistka – była na przykład ciekawa, jak wygląda w Czechach relacja pomiędzy środowiskiem uniwersyteckim, a poetami – relacja, która w Polsce, a zwłaszcza w Krakowie, jest bardzo ścisła. W odpowiedzi usłyszała, że „w Czechach takiego związku nie ma. Możliwe, że wynika to po prostu z odmiennego charakteru czeskiej i polskiej poezji. To co prawda pewne uproszczenie, ale […] czeska poezja w większym stopniu oddziałuje poprzez obraz, jest mniej intelektualna – tymczasem w Polsce jest dokładnie na odwrót. Poza tym uniwersytet nie jest u nas z pewnością centralnym punktem miasta”. Cytowana rozmowa została także przedrukowana – w skróconej wersji i z tytułem Ze złem w nas trzeba walczyć, a ja wierzę, że ta walka nie jest daremna – w „Salonie”, dodatku do dziennika „Právo” (28.06.2001, nr 150, s.1). Jedno z pytań dotyczyło problematyki dobra i zła w człowieku: „… nie potrafię dać jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. […] Z pewnością jednak nie mam złudzeń: jestem przekonana, że pewne złe cechy człowiek ma po prostu we krwi. Jest to najczęściej wrogość, wroga reakcja na kogoś, kto jest inny, obcy, nie należy do danej grupy. […] Napisałam wiersz o nienawiści, o tym, że jest ona niekiedy silniejsza niż poczucie przynależności, przyjaźni, sympatii. Jest to jakieś pierwotne uczucie, z którym człowiek już się rodzi. Jest to także przyczyna obecnego stanu świata i tego, co się teraz dzieje na Bałkanach czy w Afryce”[20].

Wspomniany Bogdan Trojak, będąc najwyraźniej pod wrażeniem lektury poezji Szymborskiej i swojego spotkania z noblistką, uczynił pochodzącą z Bnina-Kórnika (jak podają redaktorzy wydanego w Pradze Słownika pisarzy polskich – Slovník polských spisovatelů, Praha, Libri 2000) poetkę główną bohaterką swojego eseju Gruszki na wierzbie, gwiazdy pod wierzbą, odczytanego 26.05. w Pradze w czasie konferencji „Poezja dzisiaj” (organizowanej przez Związek Pisarzy we współpracy z Centrum Franza Kafki). Wspomina w nim, jak kiedyś razem z rodzicami odwiedził kórnicki ogród zamkowy, w którym rośnie przedziwne drzewo – wierzba płacząca, która owocuje cierpkimi, szarymi gruszkami. Poetka opowiadała mu, że pod tym drzewem – wyrosłym w takiej postaci dzięki eksperymentom botanicznym pewnego zamkowego ogrodnika – bawiła się często jako mała dziewczynka. Jej ojciec pracował na zamku jako bibliotekarz; kórnicka biblioteka należała bowiem do jednej z najsłynniejszych w Polsce ze względu na cenne zbiory rękopisów i inkunabułów. Trojak i Szymborska zgodzili się, co do tego, że dzisiejsza poezja znajduje się w podobnej sytuacji jak owa wierzba owocująca gruszkami: „Cudowne drzewo – podobnie jak poezja – jest dowodem na to, że oprócz rzeczywistości postrzeganej w sposób pragmatyczny (i nierzadko nudny), istnieją przecież także rzeczy pozornie nierzeczywiste, niepotrzebne, ale przy tym fascynujące”[21].

Do wydarzenia, jakim było przyznanie literackiej Nagrody Nobla Wisławie Szymborskiej, powrócił Jarmil Pelikán (Instytut Slawistyki Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Masaryka w Brnie) w swoim referacie W hołdzie polskiej poezji, opublikowanym w brnieńskim tomie slawistycznych artykułów[22].

Po pewnej przerwie w wydawaniu poezji Szymborskiej, kiedy to przekłady jej wierszy ukazywały się tylko sporadycznie (przede wszystkim w czasopismach literackich[23], w 2009 roku w tłumaczeniu Vlasty Dvořáčkovej wychodzą najnowsze wiersze noblistki, zebrane w jednym tomie pod tytułem Okamžik. Dvojtečka. Tady (Chwila. Dwukropek. Tutaj), wydanym przez praskie wydawnictwo Pistorius&Olšanská. Książka zebrała pozytywne recenzje w czeskiej prasie literackiej i społeczno-kulturalnej. Ivan Matějka w tygodniku „Literární noviny“ napisał o owym tomie następująco: „Jest to przegląd jej twórczości od 1996 roku, czyli od momentu przyznania jej literackiej Nagrody Nobla. Ale jednocześnie jest to komplet; tych pięćdziesiąt dziewięć wierszy to cała zawartość trzech tomów – Chwila, Dwukropek, Tutaj. Objętość jest swego rodzaju sygnałem, że Szymborska pisze – czy raczej publikuje – mało. Pozwala ujrzeć światło dzienne tylko tym wierszom, które aspirują do miana arcydzieł. Jeden z polskich recenzentów porównał poetkę z Vermeerem, który przez całe swoje życie namalował nie więcej niż czterdzieści obrazów – «ale za to jakich!». Wiersze Wisławy Szymborskiej są często małymi traktatami filozoficznymi czy refleksjami – pisanymi jednak zrozumiałym dla każdego językiem“[24]. Również Ondřej Horák w dzienniku „Lidové noviny“ nie szczędził pochwał: „Poezja laureatki Nagrody Nobla skupia się na konkrecie, ale jednocześnie prezentuje także wartości uniwersalne; jest osobista, ale nie skoncentrowana na sobie. Krótko mówiąc, wiersze te potrafią wzbudzić respekt czytelnika, który chwilami czuje się w ich towarzystwie jak mały chłopiec, chwilami zaś jak dobroduszny wytworny pan na spacerze z gadatliwą staruszką; za każdym razem jest to jednak relacja głębokiej przyjaźni. Miło jest móc stwierdzić, że Nagrodę Nobla wciąż jeszcze otrzymują autorzy godni uwagi; autorzy, których dzieła mogą być bez przeszkód opublikowane – nawet w dzisiejszym rozpędzonym świecie – długich trzynaście lat po przyznaniu nagrody. I o ile mówi się o tym, że Polacy wciąż nam czegoś „zazdroszczą“, o tyle w przypadku Szymborskiej to my możemy – jak dowodzi nowa książka – pozazdrościć czegoś Polakom“[25].

Nie sposób również pominąć artykułu brnieńskiej slawistki Krystyny Kardyni-Pelikánovej, opublikowanego w miesięczniku „Zwrot“, wydawanym przez polską mniejszość narodową na Śląsku Cieszyńskim. Artykuł ten skupia się między innymi na problematyce krytyki przekładu. Szymborska jest według Kardyni-Pelikánovej „poetką idiomu językowego“[26], dlatego Dvořáčková bywa niekiedy zmuszona do pewnych semantycznych uproszczeń: dla większej konkretyzacji sensu lub obrazu poetyckiego podpowiada czeskiemu odbiorcy określone konotacje. Podobnie dzieje się w przypadku odniesień intertekstualnych, które dla przeciętnego czeskiego czytelnika poezji Szymborskiej nie muszą być przecież od początku jasne.

IV

Po aksamitnej rewolucji, dynamicznie rozwijająca się sytuacja społeczna i gospodarcza, nie bardzo sprzyjała rozwojowi poezji czeskiej. Spotkanie poetów na zamku Bítov, które w roku 2000 odbywało się już po raz trzeci, nie spotkało się z większym zainteresowaniem szerszej publiczności. Z biegiem lat twórczość Wisławy Szymborskiej jednak pozostawiła po sobie niezatarty ślad. Przyczyniła się przede wszystkim do tego tłumaczka Vlasta Dvořáčková. Publikacja nowych wyborów twórczości rodaczki z Prowent–Bniny i jej udział w trzech antologiach poezji polskiej jest tego jasnym dowodem. Niewątpliwie, tak autorka jak i jej twórczość znalazły zwolenników nie tylko między znawcami poezji, ale także pośród zwykłych czytelników.

(tłumaczenie rozdziału I, II, IV – Czesława Rudnik; tłumaczenie rozdziału III – Olga Czernikow)

[1] Włodek opublikował następujące przekłady: Antologia poezji czeskiej i słowackiej XX wieku, 1972; František Halas I po co ? 1978; Miroslav Florian, Codzienne ody, 1973.
[2] Na pytanie M. Wollera: „Tłumaczka waszej poezji na język czeski, pani Vlasta Dvořáčková, była pani gościem na ceremonii w Stockholmie. Dlaczego pani zaprosiła właśnie ją?, noblistka odpowiedziała: ”Jest moją przyjaciółką, znamy się już sto lat” [w:] „Týden”1997, nr 6.
[3] W tym względzie korzystam z materiałów znajdujących się w Państwowej Bibliotece Naukowej w Ołomuńcu oraz z katalogu oddziału bibliograficznego Instytutu Literatury Czeskiej w Pradze.
[4] Korzystam z programów radiowych Czeskiego Radia 3, stacja Vltava.
[5] Książka wydana w Pradze, Mladá fronta 1958.
[6] Wydanie w Pradze, Čs.spisovatel 1974.
[7] „Nová svoboda” 1974, z dn. 16.VII.
[8] Magazyn z dn. 13.I. 1975.
[9] Periodyk z 1975, nr 9.
[10] Odeon, Praga 1978.
[11] Mladá fronta Praga, 1965.
[12] Odeon, Praga 1985.
[13] Mladá fronta, Praha 1997.
[14] Slovenský spisovatel, Bratislava 1966.
[15] „Večerní Praha” 1965, z dn. 30.X..
[16] „Literární měsíčník” 1986, nr 4.
[17] „Tvorba” 1986, nr 4.
[18] Mladá fronta, 1992.
[19] Jest to przedruk z „Tygodnika Powszechnego”, z pamiętnego dnia 13 października 1996.
[20] „Právo”, 28.06.2001, příloha „Salon”, č. 150, s. 1.
[21] B. Trojak, Hrušky na vrbě, hvězdy pod vrbou, „Host“ 2001, č. 6, s. 8.
[22] J. Pelikán, Pocta polské poezii, in: Sborník prací Filozofické fakulty brněnské univerzity. D 44 Řada literárněvědná, s. 117-119.
[23] W. Szymborska, Tady, Rozvod, Dostavník, Vichřice, Vermeer, „Psí víno” 2009, č. 48, s. 36–37 (přel. Libor Martinek).
[24] Wisława Szymborska: Okamžik. Dvojtečka. Tady, „Literární noviny”, 12. 10. 2009.
[25] O. Horák, Na honění bycha není pozdě, „Lidové noviny”, 12. 11. 2009.
[26] K. Kardyni-Pelikánová, Polska Noblistka znów w czeskiej szacie językowej, „Zwrot”, 2010, č. 3, s. 53.

Libor Martinek – Przekłady poezji Wisławy Szymborskiej w Republice Czeskiej
QR kod: Libor Martinek – Przekłady poezji Wisławy Szymborskiej w Republice Czeskiej