Charles Simic [1938-2023]

Charles Simic (fot. Adam Lizakowski)
fot. Adam Lizakowski

Człowiek wewnętrzny

Milczę - on milczy jeszcze ciszej.
Więc zapominam o nim.
Kiedy się jednak pochylam,
By zawiązać sznurowadła,
On stoi wyprostowany.

Rzucamy jeden cień.
Czyj?

(fragment wiersza tłumaczonego przez Stanisława Barańczaka).

 

Nie żyje  Charles Simic,  laureat wielu nagród m.in.:  Nagrody Pulitzera w 1990 roku, a także Laureat Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta w 2014 roku. Urodził się w Serbii w 1938 roku, wraz z wybuchem wojny i okupacją jego kraju przez państwa Osi, jego ojciec, inżynier elektryk, był aresztowany kilka razy, aby nie narażać siebie i rodziny na dalsze niebezpieczeństwa uciekł do Włoch w 1944 r.  Ojciec ostatecznie wyjechał do Stanów Zjednoczonych, ale jego rodzina  dołączyła dopiero w  1954 roku. Zamieszkali  najpierw w Chicago, gdzie Charles —  zmienił nazwisko — nauczył się angielskiego a później przeniósł się do Nowego Yorku. Jego pierwsze dwa wiersze  ukazały się drukiem w „The Chicago Review” w wydaniu zimowym 1959 roku, miał wtedy 21 lat. Poeta o sarkastycznym poczuciu humoru lubił mówić, że: „Moimi agentami podróży byli Hitler i Stalin”.

Simic był jednym z najznakomitszych amerykańskich poetów literatury współczesnej. Autor takich tomów poetyckich  jak „What the Grass Says”, ” Return to a Place Lit by a  Glass of Milk”, czy ” The World Doesn’t End: Prose Poems” zmarł  9 stycznia 2023 roku w domu opieki w Dover, N.H. w wieku 84 lat.  Był płodnym pisarzem, autorem ponad trzydziestu książek. Jego twórczość łączyła melancholijną europejską wrażliwość z zmysłowym, ironicznym i dowcipnym  poczuciem humoru współczesnego Amerykanina. Był redaktorem, eseistą i tłumaczem dzieł poetów francuskich, serbskich, chorwackich i innych. Współpracował jak krytyk literacki  z wieloma literackimi czasopismami m.in. z The New York Review of Books.

Stany Zjednoczone  straciły jednego z największych poetów a dla Polski to olbrzymia strata, bo  umarł jeden z największych przyjaciół polskiej poezji. Przyjaciel Stanisława Barańczaka, który tłumaczył jego wiersze na język polski, Adama Zagajewskiego z którym uczestniczył w wielu spotkaniach poetyckich na campusach amerykańskich uczelni, i Czesława Miłosza, któremu poświęcił szereg artykułów  o jego twórczości. Simic był także autorem wstępu do amerykańskiego wydania „The Collected Prose” Zbigniewa Herberta w przekładzie Alissy Valles.  Chętnie uczestniczył w spotkaniach poetyckich promujących polską poezję na kilku z nich byłem, wtedy poznałem  go osobiście.   Twórczość jego poznałem dzięki Czesławowi Miłoszowi, (później poznałem ją gdy studiowałem creative writing), który mi go zarekomendował mówiąc: warto go czytać, bo on jeden z nielicznych poetów urodzonych w Europie pisze po angielsku, a języka nauczył się będąc już prawie dorosłym. To imponowało Panu Czesławowi, bo widział w poezji Simic’a moc starej europejskiej kultury wymieszanej z amerykańską.  On poeta emigrant, chociaż całe swoje dorosłe życie spędził tutaj, ale nigdy o miejscu urodzenia nie zapomniał, i właściwie do końca życia będzie wspominał swoje dzieciństwo w Belgradzie podczas drugiej wojny światowej i zapamiętane z niego baśnie i legendy, jakieś anegdoty i stare opowieści, które będzie wykorzystywał w swoich twórczości.  Przykładem niech będzie wiersz pt. „Dwa psy”, w którym wspomina niemieckich żołnierzy maszerujących obok jego rodzinnego domu w roku 1944: „Trzęsła się ziemia, przechodziła śmierć”. Chociaż pisał wiersze tylko po angielsku, nigdy po serbsku i jest nazwany poetą serbsko-amerykańskich, jak  nazwano Miłosza polsko –amerykańskim poetą chociaż wierszy po angielsku nie pisał.  Simic pół żartem, pół serio mówił: „Zawsze pisałem po angielsku”,  dodajać, „ponieważ chciałem, aby moi przyjaciele i dziewczyny, w których byłem zakochany, rozumieli moje wiersze”.   Na zakończenie można dodać, że rozumieli jego poezję nie tylko jego przyjaciele i dziewczyny w których był zakochany, ale i Ameryka. Będzie go nam brakowało, nie tylko jako poetę, ale i jako przyjaciela polskiej kultury, ponieważ był on jednym z ostatnich już przyjaciół naszych poetów z tak zwanego „kręgu Miłosza”, który go zachwycił, a ten potrafił zdobyć jego zaufanie i życzliwość, zachęcając go do naszej poezji.

11.01.2023

Adam Lizakowski – Nie żyje Charles Simic, przyjaciel polskiej poezji
QR kod: Adam Lizakowski – Nie żyje Charles Simic, przyjaciel polskiej poezji