Zimna Kuchnia

W Zimnej Kuchni na Końcu Świata
szukałem młodszej siostry drobinki
otuchy, która mieszka podobno

w tutejszej grocie, ale jej nie
znalazłem (ogólnie znany jestem
z tego, że raczej poszukuję

młodszych sióstr, niż je znajduję),
dotarłem za to do płytkiego
strumienia, w którym mienią się,

to znaczy rumienią i bledną
na przemian strużki zapomnienia,
drobinki czystego złota.


Uparty pies

Kierowca wiózł mnie jednego
do końca Przesieki, a teraz idę
bez niego przez Czarne Zbocze

ku ciemnej przełęczy. Śnieg mi
wchodzi do głowy jak wiersze
o niczym i zaraz wychodzi.

Nie niosę w sobie zbyt wielu
ludzi, bo ciasno, ale jest ze mną
uparty pies życie i ta cierpliwa

suka błogosławiona śmierć.
Jak wiadomo, błogosławioną
akurat każdy ma własną.


Cierpliwa suka

Przez Czarne Zbocze ku ciemnej
przełęczy idę bez bogów i duchów.
Śnieg mi wchodzi do głowy

jak rozmowy o niczym i zaraz
wychodzi. Jak zawsze, idę bez kogoś
jeszcze, ale już nie pamiętam.

Nie niosę w sobie zbyt wiele żalu
i bólu, bo ciasno, ale jest ze mną
ten wierny pies życie

i jego parszywa suka cierpliwa
śmierć. Z tym, że cierpliwość
właśnie się kończy, to znaczy

jest na wymarciu.


Czarne Zbocze

Przez Czarne Zbocze ku ciemnej
przełęczy idę jak zawsze, to znaczy
bez bogów i duchów. I kogoś jeszcze.

Niewiele pamiętam, ale są ze mną
dwaj bracia rodacy wydech i wdech
oraz brat z siostrą, czyli pies życie

i suka śmierć. Po prawej mam
Ptasi Kamień, po lewej Ziołorośle
na Czarnym Zboczu, a w środku

wciąż jeszcze ktoś jest. Ale kto?


Bracia Marsjanie

Dzień dobry, bracia Marsjanie
ze świerków i śniegu, dawno was
nie widziałem, minęła co najmniej

zima jak jedno życie i szybsza
od życia śmierć. Wciąż lubię patrzeć,
jak pochłaniacie świetlne promienie

i z wiatrem wprowadzacie się w ruch.
Jak strugi świata prześwietlają was
od stóp korzeni do samych głów,

bez względu na to, co to za świat.

Grzegorz Tomicki – Pięć wierszy
QR kod: Grzegorz Tomicki – Pięć wierszy