Zabawki

Następna generacja to zbieranie ciał
skończą się prawdziwi buntownicy
nie dowiozą ich na czas
i nie przyjdą w umówione miejsce

tym razem stop
tym razem głodem
wycierając usta
zetrą nadzieję
i jakie to piękne
kolejka którą można znieść

kolejny do ośmieszenia
kolejny do ścięcia włosów
zmruży oczy broniąc brudnej krwi
i tak też odpowie

czy i jaką ma wartość
tak odpowie na pytania
czy swoją brudną krew zbierze z ziemi
jakie to piękne
mnożyć spojrzenie wlepione
w pismo które obiera kierunek
dzięki bogu

wojny i pokój
mieszkanie więc módlmy się na łodzi
przy zasłoniętym oknie
dzięki bogu
w każdym otoczonym bezdomnym
dzięki bogu
w każdej wykorzystanej kobiecie
w każdym dziecku
dzięki bogu

zamiast zabawek założyć
gruby skórzany pas
szanuj bezbronnych
jeśli w oku jest brak
to musiało trwać
ponieważ na początku
każdy był symetryczny

to brudna krew i nie podlega dyscyplinie
nie znajdziemy grupy transfuzji albo błota
nie podlega dyskusji
nie podlega prawdzie
nie podlega porankom
nie podlega kaszlącemu
chorobom cudzie i zdrowieniu
ona toczy się od zawsze

wypełnia rzeki i każdy kawałek
pola widziany z okna pociągu

widziany przez pierwszy wers
przez pierwszy zapach i pomarańczowe słońce
przez pierwszą szarpaninę
uwagi i pochwały spływające z czoła
to brudna krew
śnieg który zaczyna rozgrzewać
ognisko i ostatnie trzaski drewna
stłumione w kawałkach skrzących się igieł
nić pająka którą
przypadkiem zerwiemy
spojrzeć przed siebie spojrzeć za siebie
tam jest brudna krew

ta narośl na kąciku
ust
ciemny chłód
drzewo które ma nadzieję zasłonić
świt zatrzymać brud i rytm czasu
chciałoby podlegać
uciskom które widać
szeleszczą z prochu
i tkwią żeby nie zapomnieć
jeszcze ostatni raz bo to z brudnej krwi

Marcin Sas – Wiersz
QR kod: Marcin Sas – Wiersz