Najtrudniej się patrzy
Na groby dzieci
Nie są wcale takie małe
Odgarniam z nich
Martwe
Liście
Jak bismark
Tonę w tym marmurowym
Morzu
[Polimerowe okulary]
Polimerowe okulary
Są tak elastyczne
Pewien kogut miał takie
Wydawał dziwne dźwięki „ko ko”
Jakby tęsknił za Chanel
O piątej nad ranem
Pewien Messerschmitt
Na dziobie miał sprzęt
Też wydawał dziwne dźwięki
W Londynie w czerwonych plamach
Wszyscy znieruchomieli
Moje oczy są już twarde
[Przeraźliwy dźwięk]
Przeraźliwy dźwięk
Zgadza się na wszystko
Potykam się o czarną krawędź
Kapelusza pod którym siedzę
Czy właściciel go odkryje?
Czy będę tam ja?
Czy biały królik?
Czy zdążę zanim kawa
Wymiesza się z mlekiem?
Dalej
Powierzam ci miliony
Myśli
Zębatymi kołami dedukcji
Będę je rozgniatał