1.
Chlast musi zakopać
jutrzep
Matera go prosiła
I co z tego było?
Oko na wodzie
puszczane, kilka fraz
na grubszej rybie,
milupoki i durewnia
A Matera prosi: ukop
Sadzi Chlaścik brukiew
Bukiet
A Matera prosi: zakup
Chlasto-plastry się
przydały kupione.
Przecina Chlaścik palce.
Kosą
A Matera prosi: trzeba było
nie palce
Jutrzep leży na wylaniu
Jest kisielem, żyje jakby
Chlaścik mówi: tego
jutrzepa to jeszcze nikt
nie zakopywał
A Matera prosiła: uklep, nie ubijaj
Chlast odgrzewa jajecznicę na bucie
udaje
że to nie jutrzep
Matera zasnęła.
2.
Chlast zupełnie zwariował
wie już czego chce
ale nie powie
A Matera prosi: oj powidz dziecitek
Chlast sobie usta zaszywa
igłą
rozszywa
bo mleka zapomniał nalać
jako kolację
Zaszywa.
A Matera prosi: no już
nie bądź taki małomało
Chlaścik nawet języka nie
może pokazać
W sobie kisi swoje wybory
a jak mu się nie odwidzi zaszywu
i nie umrze, nie zemrze
to Matera tak
w jakimś sensie
nie ma wpływu do ust
nie ma wpływu na
jego ust wpływ
wypływa z tego
morał
3.
Uderzyło Chlasta Sadełko obmierzłe
A Matera prosi: no, ale proszę nie tykać
Chlaścik nawet się ucieszył
podwójnie
Raz – termos mu zawirował w
dłoni jak wydławienie
i fizyka miała swój popis
Dwa – Matera broni
Uderza Chlaścik Sadełko obmierzłe
A Matera prosi: no, ale absolutnie
Sadełko nawet się ucieszyło
Jednokrotnie
Matera włada absolutem zakazania
bardziej niż fizyka