Zbiorowe samobójstwo i inne święta
zachód. zachód.
klif ultrafioletu.
koń tego wiersza poszedł na ubój rytualny.
squat tego słowa wyburzony dla hipermarketu mięs.
(kadzidło tej gminy ma żylaki w pasmach.)
węgiel. węgiel.
róże w kolorze spalin.
miód os jest niejadalny
Biała mapa, czarny bez
drony mnie prowadzą. satelito
przydrożna – dryf imię twoje.
ekrany – twoje światło
jak z ognisk mimoz w słonym
śluzie dzieciństwa. wszystkie posty
sczytałem a opadł na mnie wirus
z żebra elektrowni. zmarli
mają białe źrenice. ścięta głowo
w imię twoje dosypany
do białej mapy. czarny bez
do fal wódki. błogosławię włosom
obco rdzewiejącym. alleluja
Król Marlboro i Chesterfieldów
bądź osadowy.
opadaj z łun ambulansów
i ze smogu.
ze świecą szukać
miejsc zimowania. promocja
buduje organizm.
gloria. gloria
skurwysyny – sekwencje całopalne.
księżyc tego osiedla
zaludniają matki niebieskie
jak nawóz azotowy.
obwodnica obiega nóż.
nóż wczytuje hiperłącza
mężczyzn w strojach z mew i białek oczu.
każdy chce być synem
przez zasiedzenie
Porno papieskie
zmieścić. zmienić w miasto.
od drzwi do dzwonu
pleśniowego –
sporysz. sporysz. piksele
w porcjach manny.
na tacę rzuć
diodę kontrolną. widzisz:
jan paweł drugi w sukience
królowej polszy. drag queen
jak chuj. jak pastorał. słyszysz
jan paweł – dragi. mówi:
pochyl się dziecko.
nie będzie bolało.
totus tuus dziecino