Rozgrzewka

Jeśli wierzyć brytyjskiemu geografowi (Nicholas Crane, sezon 1 serialu dokumentalnego Coast), w 1457 roku Jakub II zabronił swoim szkockim poddanym grać w golfa (znanego wówczas jako gouf), albowiem zbyt mitrężyli czas, zamiast poświęcać go na niesportową walkę zbrojną z angielskim najeźdźcą. Mało zespołowa, choć o ogromnym potencjale społecznym i socjalizującym, gra, jaką jest golf, została, zapewne za pomocą królewskiego dekretu, podporządkowana walce wręcz, kolektywnemu sportowi fizycznego, często pierwszego i ostatniego kontaktu, krwistej grupowej rekreacji na świeżym powietrzu szkocko-angielskiego pogranicza.

Jeśli wierzyć Juniorowi Marvinowi (audycja radiowa BBC UK Black, podcast z 11 lutego 2008 r.), gitarzyście rytmicznemu the Wailers, Robert Nesta Marley o niczym tak nie marzył, jak o karierze zawodowego futbolisty, najchętniej gracza Manchester United. Cztery lata później Marley zmarł na raka, którego przyczyną była niezaleczona rana, odniesiona w wyniku zmagań piłkarskich.

Jeśli wierzyć Jean Breeze, jamajsko-brytyjskiej poetce, to właśnie dzięki książce o krykiecie, autorstwa trynidadzkiego krytyka i powieściopisarza C.L.R. Jamesa, pisarka odkryła Marxa (Binta 1996), którego interpretatorem był James, i świat filozofii, dotychczas pozostający dla niej w cieniu, jakże zwodniczo słonecznych tropików. Według słów Jamesa, piłka nożna wraz z krykietem miały większy wpływ na rozwój kultury w XIX wieku niż [dla przykładu] wiersze Tennysona [pupilka epoki wiktoriańskiej] (…)1.

Jeśli wierzyć mojemu bratu (nie wiem czy autobiografizm już w czwartym paragrafie to czyste zagranie, czy też faul, falstart, kopniak w kostkę), wiecznemu studentowi weterynarii, miał on szanse grać w pierwszej lidze:

Jamajskim bobsleistom

Łatwiej ukończyć maraton,
rozpocząć trening wysokogórski,
czy też zaakceptować zwycięski
remis, niż kupić mu spodnie.

Po karierze sportowej, przerwanej
jak wiązadło, pozostał mu wzrost
koszykarza, wspomnienia & śruby
w kolanie. Ale i one, jak on

biodegradalne, znikną.

2:3 Na wyjeździe

Pierwsza scena Wiatru buszującego w zbożu (reż. Ken Loach, 2005) nie pozostawia złudzeń. Choć otwierający film mecz gaelickiego hurlingu przebiega, jeśli nie liczyć rutynowych przepychanek i dobrotliwych sprzeczek między sędzią a co bardziej zadziornymi zawodnikami, bez zakłóceń, to od początku nad lokalnymi tradycjami wisi widmo niewypowiedzianego zagrożenia. Coś na kształt irlandzkiej ostatniej niedzieli, hurraoptymizmu premiera Chamberlaina u progu Drugiej Wojny Światowej, lub nawet scen z pierwszego tematycznie segmentu Łowcy jeleni – szokująco idyllicznych – w porównaniu z następującym po nich okrucieństwem amerykańsko-wietnamskiej wojny. W dalszej części filmu Loacha, bezpardonowi brytyjscy żołnierze przeganiają, uprzednio ich przeszukawszy i upokorzywszy, irlandzkich amatorów bilardu, którzy – choć początkowo nie oponują – odpowiadają na działania prewencyjne ogniem. Wejście uzbrojonego brytyjskiego patrolu do irlandzkiego pubu to gra w rosyjską ruletkę, która pociąga za sobą (za spust) jatkę, równie krwawą co kanoniczne kadry Łowcy jeleni.

U Loacha, w przeciwieństwie do Nicka Hornby’ego z okresu Futbolowej gorączki (1992), piłka nożna, mimo że reżyser nie poświęca jej ani milimetra taśmy filmowej, to pochodząca z zamorskiego, choć po sąsiedzku, importu, gra garnizonowa2, która wraz z butami anglosaskich batalionów weszła na terytorium Irlandii; futbol nie-gaelicki to fizyczna dyscyplina (w obu znaczeniach tego słowa), przywieziona przez armię brytyjskiego okupanta/wyzwoliciela (niepotrzebne skreślić). Wówczas, w latach 1919-1921, poza murawami boisk, toczyła się, często dosłownie – jak to pokazuje reżyser – bratobójcza walka o kształt Irlandii. Jednej lub dwóch. Piłka nożna, podobnie jak krykiet w anglojęzycznych Indiach Zachodnich, stanowiła narzędzie kolonizacyjne, materiał propagandowy, za pomocą którego ćwiczono, nierzadko ze skutkiem odwrotnym od zamierzonego (patrz przywoływany już CLR James i jego analiza krykieta jako nie narzędzia imperialnych tortur, a przedmiotu niezbędnego do odzyskania/odtworzenia własnej podmiotowości), krnąbrny materiał ludzki.

Dlaczego w tekście teoretycznie skupionym na Karaibach wspominam europejską wyspę, różną jak Dublin i Belfast, Eire i Ulster? Hm. Irlandia to przecież pierwsza, a biorąc pod uwagę sytuację geopolityczną w dalszym ciągu podzielonej zielonej wyspy, i ostatnia, wykluczając tzw. terytoria zależne jak, na przykład, Kajmany, angielska kolonia. Nieoficjalna, rzecz jasna. Oficjalnie kraj, też na “ka”, część (nominalnie Zjednoczonego) Królestwa.

0: 1 U siebie

Sport to arsenał. Zarówno skład broni, oficjalny jak reprezentacja narodowa, życzeniowych cech charakterystycznych dla, według definicji Benedicta Andersona, wspólnoty wyobrażeniowej, jak i broń, z której (bożą) pomocą rozbrajani są wyobrażeniowi Inni. W wierszu How’s dat (Jak to)3, Benjamin Zephaniah, brytyjski pisarz o jamajskich korzeniach, przedstawił dwie, typowe dla doświadczeń powojennych emigrantów z Afro-Karaibów, sytuacje konfrontacyjne. Wcielając się w dorosłego, rozmawiającego z archetypowym Brytyjczykiem, tytułowanym kurtuazyjnym „Sir”, oraz ucznia, odpowiadającego na pytania nauczyciela, poeta obnaża absurdy esencjonalistycznego światopoglądu: ani nie umie grać w krykieta (próbował, ale z braku, rzekomo wrodzonej koordynacji ruchowej, nie uniknął poważnej kontuzji), ani też, ku zaskoczeniu pedagoga, nie przedkłada znajomości reguł tej gry nad wiedzę z zakresu trygonometrii. Zgodnie z rasistowskimi założeniami, wielokrotnie multiplikowanymi przez eurocentryczne środki przekazu, w tym przybory naukowe i inicjatywy edukacyjne4, i zinternalizowanymi przez lata militarnej i ekonomicznej dominacji (dla jednych! – „deprawacji” dla drugich), ludność napływowa, szczególnie z (byłych) kolonii tzw. Trzeciego Świata, stanowiła, także pod względem DNA, obywateli drugiej kategorii. Jakoby z definicji, jej przedstawiciele mogli odnieść sukces jedynie w, zepchniętych na intelektualny margines, dziedzinach, takich jak sport. Niektórzy, jak na przykład pionierski Afro-Amerykański mistrz boksu Jack Johnson, upamiętniony przez Milesa Davisa, zresztą boksera-amatora (również damskiego), na ścieżce dźwiękowej do filmu dokumentalnego, lub Muhammad Ali, potrafili przekuć swoją wygraną w manifest bycia w centrum, jednak dla większości śmiertelników pozostawało nieusuwalne brzemię stereotypu, wynikające z, jak to określił urodzony na wyspie St Kitts prozaik i esesita Caryl Phillips: podkolorowywania faktów (figment of the pigment)5.

Ów stereotyp wyszydziło wielu, wśród nich John Agard, pisarz z Gujany (dawniej Gujany Brytyjskiej): dajcie mi tylko wierzbową witkę, przedrzeźnia poeta, a raz dwa wyznaczę boisko (Put de willow/ in me hand/ and watch me stripe/ de boundary6). W końcu nic tak nie ucieszy Afro-Karaibskiego mężczyzny, jak odrobina aktywności ruchowej – w jaki inny sposób mógłby z powodzeniem zadbać o swoje afrykańskie drugorzędne cechy płciowe, podkreślić wyjątkowość cielesną i ogólne zadowolenie z nieskomplikowanego życia? Coś na kształt karykaturalnej, negroidalnej postaci z opakowania lodów Calypso. Może jeszcze, ku uciesze turystów, zatańczyć taniec limbo, prezentując wysportowane ciało, pamiętające, poprzez tzw. wspomnienia zastępcze (vicarious past tudzież post-memory7), razy bata odczuwane przez przodków, niewolników na plantacjach, odpowiedzialnych za stałe dostawy jakże atrakcyjnych towarów kolonialnych. Taniec limbo, nie tyle urasta do rangi symbolu dwuznacznej roli sportu w stosunkach (neo)kolonialnych (erotyzacja/fetyszyzacja a odraza-demonizacja/przerażenie), ale jest fizyczną manifestacją pojęcia Afrykańskiej retencji (African retention), przetrwania nieludzkich trudów podróży w ładowni statku niewolniczego i wyjścia z domu niewoli. Poskręcane ciała – pod pokładem butwiejących szkunerów, stłoczone w zbiorowej przeszłości – wypchnięte z zapomnienia poprzez rewizjonistyczne odczytywania nar-racji historycznych, odzyskują swój pierwotny kształt, uczestnicząc w, co prawda uproblematyzowanej, rywalizacji o względy obywateli Pierwszego Świata, aktualnie na wczasach w tym gorszym z najlepszych światów.

Jednak nawet najprzychylniejsza publiczność nie jest w stanie pokonać zinstytucjonalizowanego dopingu. Pisząc o umierającym na cukrzycę ojcu, jamajsko-brytyjski poeta Linton Kwesi Johnson, w swojej elegii Reggae Fi Dada, wierszu nawiązującym do tekstu-pożegnania Dylana Thomasa z własnym rodzicem, użył frazy yu fite a good fite/ but di dice dem did loaded/ an di card pack fix8, przywołując skojarzenia z jakże popularnymi wśród starszego pokolenia na Jamajce grami towarzyskimi, takimi jak kości, karty (bezpośrednio) czy domino (pośrednio). Przypomniał również, że gra o życie pan-afrykańskiej diaspory została dawno temu ustawiona, mecz został sprzedany, wynik rozgrywki ukartowany, a świadkowie ukatrupieni.

Dogrywka (tudzież karny)

Tekst napisałem na komputerze, co prawda designed by Apple in California, ale assembled in China. Mało to sportowe (uściski dla MKOl), ale nie nacisnę DELETE. Snobuję się na markę (w warunkach polskich, bo w Europie Zachodniej to edukacyjny standard). Czy siedząc na ławce rezerwowych, w miękkim fotelu zatwardziałego rezerwisty, wielokrotnie, z(a) każdym naciśnięciem klawisza, sam siebie oskarżam?


1 David Morley, Kevin Robins (eds.), British Cultural Studies, Oxford: OUP 2005. s. 399.
2 Simon Featherstone, Postcolonial Cultures, Edinburgh University Press: Edinburgh 2005. s. 76.
3 Benjamin Zephaniah, Propa Propaganda, Tarset: Bloodaxe 1992. s. 54.
4 Na przykład, w 1835 roku, w swoim wystąpieniu zatytułowanym Minute On Indian Education, brytyjski polityk Thomas Babington Macaulay proponował wykształcenie grupy kolonialnych poddanych indyjskich pod względem krwi i koloru, ale angielskich pod względem wyznawanej estetyki, wygłaszanych opinii i zasad oraz posiadanego intelektu. Nie trzeba dodawać, że pomysł Macaulaya spotkał się z uznaniem władz w Londynie.
5 Caryl Phillips, A New World Order. Selected Essays, London: Vintage 2002. s 93.
6 John Agard, Mangoes and Bullets, London: Serpent’s Tail 1990. s. 38.
7 Patrz: James E. Young, The Holocaust as Vicarious Past: Restoring the Voices of Memory to History, “Judaism”, Winter 2002, Vol 51 Issue 1. s. 71-88.
8 E.A. Markham (ed.), Hinterland: Caribbean Poetry from the West Indies and Britain, London: Bloodaxe, 1997, s. 269.

Bartosz Wójcik – Sporty wyczynowe, czyny spisane (vol.2)
QR kod: Bartosz Wójcik – Sporty wyczynowe, czyny spisane (vol.2)