Czarna wołga
piwnica pachnie krochmalem
miednica z wodą stoi na parapecie
na pieńku odstawiony talerz
po wodzionce skórka chleba w kieszeni
tak na wszelki wypadek bo kto wie
co to chodzi po ludziach i drepcze
pod samochody popycha
do wody wrzuca.
Szturm
O północy przyjdzie
opuścić to miasto
jak bombardowane piętro
kamienicy czerwonego krzyża.
Nikt nie powie, że schody
są trampoliną do przyszłości
o której przeczyta kiedyś
w kolorowej prasie, że zdycha.
Zwrotnica
Sebastianowi Mikosiowi
odchodzą pociągi
twarze zmieniają się w beton
widoki na gorsze
rozjazdy w ucieczki
jedziesz do kraju
co tam wszędzie po słupach
gniazda bocianie z roztrzaskanym
pisklakiem wdeptanym w bruk.
Msza
uprasowana biała koszula
w niedzielny poranek
jest białą różą o którą biją się
dzwony w południe
Znój
oglądają dziesięć tysięcy
na mleko i masło
z każdej strony
zanim poślą fryca
do geesu po winiaka