love walking

miłość to ciężka praca– mówi mój tata
do mnie, oburzonego, siedemnastoletniego.

w wieku czterdziestu czterech lat już wiem,
że nic trwałego w życiu nie przychodzi łatwo.

dlatego zamierzam kupić dla nas po dwa kije,
żebyśmy spróbowali nasze szczęście

wychodzić.


tylko nieszczęścia chodzą parami

w dniu, kiedy znienacka złamałaś mi
serce, na wszelki wypadek postanowiłem
prześwietlić też nogę, od kilku tygodni obolałą

po dole.

„awulsyjne złamanie szczytu
kostki bocznej. do rozważenia
leczenie operacyjne”.


zaległości

mieszkam dokładnie wpół drogi
do niemieckiego więzienia

i cmentarza żydowskiego.

przez ostatnich dwadzieścia lat
dużo częściej odwiedzałem
to pierwsze.

na emeryturze pora zacząć nadrabiać
życiowe zaległości.

jabłko alana

śpiący jak królewna-
zasypiam na zawsze.

zatruty świat wykastrował mnie
z kobiecej prawdy.

jabłko z cyjankiem
to jedyne lekarstwo
na ich zawiść.

jak z mojej
nie mojej bajki.
Wojciech Brzoska – Cztery wiersze
QR kod: Wojciech Brzoska – Cztery wiersze