love walking
– miłość to ciężka praca– mówi mój tata
do mnie, oburzonego, siedemnastoletniego.
w wieku czterdziestu czterech lat już wiem,
że nic trwałego w życiu nie przychodzi łatwo.
dlatego zamierzam kupić dla nas po dwa kije,
żebyśmy spróbowali nasze szczęście
wychodzić.
tylko nieszczęścia chodzą parami
w dniu, kiedy znienacka złamałaś mi
serce, na wszelki wypadek postanowiłem
prześwietlić też nogę, od kilku tygodni obolałą
po dole.
„awulsyjne złamanie szczytu
kostki bocznej. do rozważenia
leczenie operacyjne”.
zaległości
mieszkam dokładnie wpół drogi do niemieckiego więzienia i cmentarza żydowskiego. przez ostatnich dwadzieścia lat dużo częściej odwiedzałem to pierwsze. na emeryturze pora zacząć nadrabiać życiowe zaległości.
jabłko alana
śpiący jak królewna- zasypiam na zawsze. zatruty świat wykastrował mnie z kobiecej prawdy. jabłko z cyjankiem to jedyne lekarstwo na ich zawiść. jak z mojej nie mojej bajki.