Dostęp do Matrixa napędza Delma

kiedyś to było można się skupić
dziś raczej sprzedać
się

jesteśmy tacy trzydziestoletni
i tacy brzydcy

hej

też masz wrażenie
że ci po drugiej stronie złącza
nie mogą przestać się rozmnażać
i chcieć pozostawać cali i zdrowi
i w miarę ładni i żeby było na wakacje za granicą
i sprzęt rtv i agd i żeby było komu i czemu robić zdjęcia
które my

scrollujemy
każdy sobie
przechodzimy do sekcji komentarzy

zamiast

szeptać

niżej

?


Copywriting

klei się do mnie dym
jak logo stonesów do pary staruszków
i mówi
rób tak żeby spojrzeć sobie w twarz
a kiedy to robisz patrz mi w oczy

zapomnienie jest zbyt proste
jak pisanie wierszy w pościeli
modlitwa z jedynek i zer

dosiądź jelenia na rykowisku
chciej umrzeć i pozostać
jedynie w wierszach pisanych w pościeli
nie móc się z nich wydostać


Głód

upiorny upiorny
upiorny upiorny

im dłużej powtarzam
tym mniej treści
więcej formy

upiorny upiorny upiorny
upiorny upiorny poranek

***

wracam do siebie
marząc o śmierci matki
i o śmierci kota
utracie powodów
i żeby wreszcie wyjść

proszę pani mogę wyjść do toalety
                                                                    jesteś prawie dorosły kontroluj potrzeby
mogę wyjść
                                                                    bądź dorosły

Tak było

pamiętam dzień
w którym chłopaki zaczęli licytować się na przekątne telewizorów
a niby moje pokolenie ma w dupie telewizję
no bo internet

zrobiło się doprawdy niezręcznie
więc zapomnieliśmy wzajemnie swoje imiona
i zostało nam tylko wspominanie

zrobiło się niezręcznie jeszcze bardziej
jak kiedy idziesz chodnikiem obok obcej osoby
i nagle przypadkiem przez chwilę idziecie tym samym tempem
tak jakby razem

nigdzie na pradze nie było palenia
pochowałem głowę i chociaż to było odrobinę zabawne
bo na pogrzebie nuciłem piosenkę
panie david lynch nakręć pan o mnie film
a ja wtedy głównie grałem w football managera
całe dnie w samych gaciach

no co to byłby za zjebany film
o opadaniu z zaradności

już lepiej zekranizować miejską legendę dresiarską
o skrzacie co sra pieniędzmi
i to za nim ganiają główni bohaterowie


***

no to patrz
siedzę i marnuję

nie mogę wyrosnąć z wyobrażania sobie końca
na barze tańczy betty page
mistrzyni polski w geodezji

nie otwiera się w warszawie żadna knajpa z jazzem
a ja chcę wyobrażać ją dym i whisky
żeby zachować trochę klasy
nawet jeśli klasy średniej
to wszystko posypane bohren & der club of gore

po występie ona dzieli ze mną działkę
przez moment nawet całe życie
dalej marnujemy już razem
czekając aż padnie rzym i wszystkie zabezpieczenia

nie zasypiaj betty
o świcie przyjdą barbarzyńcy
na naszych oczach szturmem wezmą kredyty
wezmą całe banki zabiorą nam pracę
tanimi taksówkami wywiozą nas na sybir

ciebie też wezmą
każdy po kolei
ja zachowam stoicki spokój
oglądając inny koniec świata

pierwszego

każdego miesiąca


Thomas Anderson

po prostu we wtorek rano okazuje się że świat jednak zna cię na wylot
nawet się nie dziwisz

już dawno o tobie pisali już dawno to zekranizowali
najadasz się stroną na wikicytatach tylko nie pamiętasz kiedy to
powiedziałeś już wszystko
bez wyjątku

Wojtek Żubr Boliński – Sześć wierszy
QR kod: Wojtek Żubr Boliński – Sześć wierszy