Śmierć w Transylvanii
Pierdolony abstrakcjonizm
na pierdolonym polskim chodniku,
to już siódme samobójstwo
w tym tygodniu i dalej
nikt i nic
i wczoraj i dziś i te babsko z siatami,
Ci z kolorami ze szklanych ekranów
toczący się jak awangardowi awanturnicy
wychodzący z bram, mający twarze w kolorze
zielonego szkła, czasem wpadającego w fiolet od wschodzącego słońca
Oni nie zdołają odebrać sobie samobójstwa
bo
Bohater jest tylko jeden na tym pierdolonym polskim chodniku.
Pogrzeb
Pamiętam dobrze
dzień
w którym śmiałem,
się śmiać
na Twoim pogrzebie.
I szczerze, zachowałem
więcej smutku
niż te płaczki z przypadku.
***
Gdybym doszedł
Do Twoich myśli
W czasie indywidualnym
Poniekąd dla mnie
Ważnym
Może i zrozumiałbym
Jaką nowością jesteś
Dla mnie.
Młodość
to niefortunne
wschody księżyca
szybkie seanse
z porwanym kadrem
błoto na rękach
wyniesione z przedpokoju
i niezdecydowane pchnięcia
w środku nocy
A wystarczyło by raz siąść
posłać ciało, do myśli
by nie mieć trafionego życia
przez jedno chybienie.