Przemijanie

Lotny piasek godzin. Ciągłe cichutkie skurcze
domów, nawet pobłogosławionych.
Życie to zawsze wiatr. Już bez zworników sterczą
pnie kolumn niczym nie obciążonych.

Lecz rozpad: czy jest smutniejszy niż powrót fontanny
do lustra, gdzie blask jej osiada swym lśnieniem?
Życiu w zębach trzymajmy się zachłanni,
byśmy ze wszystkim stali się jego spojrzeniem.


Jesienny dzień

Już czas, Panie. Lato było ogromne.
Połóż swój cień na słoneczne zegary
i na pola wypuść wiatry swawolne.

Każ, by się owoc ostatni wypełnił,
lecz mu dwa choćby ciepłe dni podaruj,
nim doskonałość jego się nie spełni;
ostatnią słodycz w ciężkie wino wczaruj.

Teraz bez domu, już go nie zbuduje.
Kto sam jest teraz, długo takim będzie.
Bezsenny będzie długie listy pisał,
czytał i na alejkach parku nizał
niepokój swój w pędzone wiatrem liście.


Poeta

Oddalasz się, chwilo. Bez skargi
znoszę bolesny skrzydeł twych cios.
Samotny: gdzie złożę swe wargi?
Jak przetrwam dzień? jak mą długą noc?

Bez domu, bez miejsca do życia,
kochanki. Daję bezpowrotnie,
świat karmię sobą, który skrycie
odtrąca mnie, bogatszy o mnie


Widzący

Sam drzewom burze wypatruję,
które z ostygłych już dawno dni
me trwożne okna wciąż katują,
a z wielkiej dali głosów słucham,
których nie zniosę bez przyjaźni
ni bez mej siostry nie pokocham.

Przez las i poprzez czas przechodzi
burza, co wszystko przeobraża,
i cała przeszłość gdzieś uchodzi:
krajobraz, jakby wers z psałterza,
to wieczność, siła i powaga.

Jakie to małe, z czym walczymy,
a to, co gniecie nas, jak duże.
Gdy podobniejsi rzeczom damy
pokonać się przez wielką burzę,
bez imion w dali nas zostawi.

Małe jest to, co zdobywamy,
zmniejszają nas sukcesy same,
zaś to, co wieczne, niezbadane,
nie chce uginać się przed nami.
To Anioł jest, co się ukazał
Starego Prawa zapaśnikom:
gdy w walce grały metalicznie
cięciwy jego przeciwnikom,
to on w nich dłonią swą wyczuwał
tony głębokie, melodyjne.

Ten, kogo Anioł ów połamie,
tak często walk unikający,
ten prawy, wielki, ufający,
opuści jego twarde dłonie,
w uścisku ich uformowany.
Tego nie skuszą już zwycięstwa.
On będzie rósł pokonywany
przez siłę, co od niego większa.

przełożył Marek Śnieciński

Rainer Maria Rilke – Cztery wiersze
QR kod: Rainer Maria Rilke – Cztery wiersze