W oczach
Nieosiągalna
przywarła do życia
ziemi oddając ciało
Wszędzie było Jej
nigdzie mało
Słowa samosiejki
zwielokrotniała oddechem
by na pograniczu wyobraźni
wzgardzona przez materię
powrócić
myślała
Oględziny
Studiowała dziennie
zaocznie szukała
balansując na źdźble
dominanty prób i błędów
Często w katedrach
rozprawiała z polihistorią
wyssaną ze skryptów
pisanych którą ręką
nie wiem
Sesję zdawała według 4 x Z
Zawężone horyzonty
rozpuściła w wizji lokalnej
Czkawka
Rozgotowane jedzenie
znika z talerza
gdzie kij gdzie marchewka
Czubek góry lodowej
dotyka dna ziemi
kto chce proszę jeść
Wydłubuję z kręgosłupa
rzeszotowienie
Dzięki dobrym podstawom
idę dalej niż Platon