moja maleńka
زما کوچنی یو

wszystko, co małe jest cenne
oprócz afgańskich dziewczynek
za kilka worków ziarna.
zabrali wojska, a dali nam głód,
moja maleńka
زما کوچنی یو
i trzeba przecież czymś handlować.
nie mów, że to boli,
bo w ciele nie ma drogi.
ból ma inne ciała do oblizywania.
ten mężczyzna z siwą brodą
kupi nam owcę i powiedział,
że nie będzie cię bił.
teraz się tak żyje, moja maleńka,
زما کوچنی یو


ciało
tіло (tiło)

już nawet deszcz
nie zmywa krwi z ulic.
chciałoby się, chciało,
schować w ciało, moja córko,
моя дочка (moya doczka).
płynąć w leczniczych wodach
jak w sanatorium, pamiętasz?
chciałoby się, chciało,
moya doczka,
wejść w głąb kości i stawów,
aż po szpik,
taki pobyt tymczasowy.
schować się w płuca,
poczuć jak tіло rośnie, pulsuje,
jak w parowej łaźni,
jeszcze oddycha deszczem,
moya doczka.


do spakowania

co wziąć ze sobą na wypadek
ucieczki przed bombardowaniem,
trzęsieniem ziemi
i pożarem?
albumy ze zdjęciami – wykreślić, za duże
biżuterię po mamie (pierścionki, jeden naszyjnik),
koc (jeden),
książkę (ulubioną, jaką?),
majtki,
pamiętnik – zostawić, zrobić zdjęcia najważniejszych stron,
paszport,
pendrive, przenośną pamięć,
płatki ryżowe, sucharki,
podpaski,
pieniądze,
skarpetki na zmianę,
telefon z ładowarką,
tablet? (jest za duży),
zatyczki do uszu,
złote obrączki dziadków.


dziś to moje, jutro w innym będzie domu

jeżeli nowe sukienki i bluzki z dużym dekoltem,
to tylko takie, których nie żal,
kiedy je zabiorą.
kto ci powiedział, że wolno kochać
te śmieszne kubki w drewnianym kredensie,
te duże, kremowe talerze
rozbite w drobny mak przez żołnierzy
zanim podpalą dom?
i czy ktoś ci powiedział,
że twój czarny laptop, na którym oglądałaś
zdjęcia z wakacji jest twoją własnością?
ciesz się, że żyjesz, suko,
niezgwałcona i niespalona.
ciesz się, że ten wymieciony i przyozdobiony dom
tak ci służył przez te wszystkie lata.

a jednak kochałam te sukienki i bluzki,
i czarny laptop, na którym oglądałam zdjęcia z wakacji.


na rynku

znam takie miejsca, gdzie przychodzą
szukać bliskich
na rynku, na brukowanym placu
pośród trumien.
połączone oddechem,
wdech, wydech, przyj.
połączone wodą, krwią i wodą,
wdech, wydech, przyj.
połączone krzykiem
i już jest synek,
маленький сын, (maleńkij syn).
czy nie tędy przechodziło światło,
rozświetlając mrok?
znam takie miejsca, gdzie przychodzą,
odchodzą i przychodzą.
połączone mlekiem,
chlebem, biszkoptami.
pierwszym słowem i całusem.
czy nie tędy przechodziło światło,
rozświetlając mrok?
rozświetlając mrok?

Agnieszka Ginko – Pięć wierszy
QR kod: Agnieszka Ginko – Pięć wierszy