spacerniak

kobiety mijane dzisiaj na spacerze pachniały zamkniętymi drzwiami
zimnym morzem skończonym urlopem wyrzutami żołądka
brakiem czasu zmęczonymi oczami pysznymi marzeniami
kosmetycznym kamuflażem suchą miłością pozorną etykietą
kobiety które chciałem pokochać jak akt na płótnie Modiglianiego


Tory
strefa zakazana

w czym tworzył Bóg niebo i ziemię
kiedy Chaos wypełniał ją jak brankę
a Mrok obecny nie spuszczał
z oczu żądzy nad otchłanią wiary

Duch Stwórcy przyglądał się wodzie
podobno nie powiedział
niech stanie się miłość
wolał wyrzec
światłość przeciwko ciemności
dobra


z listów

[…]cały zaś świat leży w mocy Złego
(1 J 5,19)

dzisiaj nie ma nic na zawsze
wczoraj też o tym mówiono
jutro nie potrzebuje powodów
jakieś życie udaje że jest żywe
stara się kopiować kopie lepsze niż oryginał
którego dawno nikt nie widział

owoce udają że są smaczne i zdrowe
marchewka osiąga rozmiary hard porno
dwudziesty pierwszy wiek i ja umieramy
nie ma niczego przekonującego
nawet Boga już się w to nie miesza
załatwiamy się bezsennością i grami

o zachodzie chmury rozsiane z proszku
w paski spirale krzyże w jakie uwierzyliby
pewnie nasi dziadkowie z przyklękiem
do brudnej ziemi przeżegnać się i złapać
pokutnie za serce albo przynajmniej za ubranie

miasto słabo zna się na wstydzie i uczciwości
domy przestają istnieć w ścianach coraz ciemniej
las który mnie wychował i chronił nie występuje

dzieci za oknem napawają mnie lękiem i pustką
mury zamków są tępe i udają wartość historyczną
podróże nie kształcą wystarczy spojrzeć na vlogerów
zapasy deszczu licytują wielkie koncerny z wiatrem
ostatnie nieznane plemiona muszą walczyć o anonimowość
oni rozumieją że nie powinniśmy o sobie dużo wiedzieć
podzielam ich zdanie i zazdroszczę tych ostatnich dni
bez oglądania świata pełnego zadowolonych pielgrzymów.

Robert Lis – Trzy wiersze
QR kod: Robert Lis – Trzy wiersze