moja mama nie zna magii
gotuje garnek bursztynowego ryżu
potem siedzi, czeka na zapach
prosto do stołu
wyciąga z grobu mojego brata
przełożyła Nina Jaszewska
im dłuższe masz włosy
tym wyższy poziom rzeki
pytałaś dlaczego matka dzień
w dzień
obcina ich końce
w obawie o okoliczne domy
przełożyła Nina Jaszewska
moja mama uśmiechała się
do nagich kobiet w telewizji
ostrzegała nas przed piekłem
zmartwychwstania
przełożyła Nina Jaszewska
moja mama leży nago na ulicy
ostrzegała nas przed piekłem
eksplozji
odbierającej ciało i ubrania
przełożyła Nina Jaszewska
w roku 1988 mój ojciec wrócił z wojny
przez pięć dni nie wypowiedział słowa
szóstego dnia o poranku
znalazłem go w ogrodzie
okrytego czarną tkaniną
wpatrywał się w mrowisko
wiedzieliśmy, że trzeba uciekać
ukryliśmy się razem
i razem krzyczeliśmy
gdy od bomb padało ciało
naszego domu
przełożyła Nina Jaszewska
mój kumpel Red szukał pokoju dla matki
to stara, dobra kobieta
zabrał ze sobą przyjaciół
ich matki też stare i dobre
krzyczeli na ulicy, błagali
co sił w płucach
nie dostali pokoju
lecz groby
przełożyła Nina Jaszewska
Mój przyjaciel nie żyje
nie mów mi że rzuciłeś papierosy
że przestałeś pić herbatę
byłem na meczu, w szkole
wczoraj w kawiarni
przez cztery godziny
nie ubyło nic z kubka herbaty
a przecież byłeś ze mną
pamiętasz
ta kość nogi, której nie zakopałem
bracie
nie mówiłeś nigdy że rzucasz
palenie i herbatę
przełożyła Nina Jaszewska
Erotyk dziecięcy
kiedy byłem dzieckiem
robiłem niezręczne rzeczy
na przykład na dachu
uściskałem żonę naszego sąsiada
jest starszy ode mnie o trzydzieści lat
czasami całuję go na powitanie
pamiętam jak ujawniła mi swoje ciało
ciągle czuję jej nogi
z ujściem rzeki całkowicie zniekształcone
mąż usunął kilka kawałków skóry
z jej ciała
dowiedział się o nas
uderzał przewodem elektrycznym
bo wychodząc na targ
zapomniała skarpetek
przełożyła Maja Jaszewska
starszy brat
popełnił samobójstwo
w obozie wojskowym
w łazience
ojciec w milczeniu
dzień i noc
kopał dół za domem
śpiącego zawlókł za nogę do ogrodu
wepchnął mnie w korzenie drzewa
zasypał ziemią
polewał wodą
przyszli żołnierze
wyłuskali moją głowę
ułożyli na ziemi
pośród owoców granatu
spluwali celując w sam środek
wtedy pierwszy i ostatni raz
usłyszałem krzyk ojca
przełożyła Maja Jaszewska
moja matka rozdziera suknię
zwija z niej laleczkę
ilekroć widzi
że na cmentarzu
chowają kolejne dziecko
przełożyła Maja Jaszewska
1988
tego roku mój ojciec
bezpiecznie wrócił z wojny
przez pięć dni
nie odezwał się do nas słowem
rankiem szóstego dnia
znaleźliśmy go siedzącego
przy murze ogrodu
w czarnym ubraniu
obserwował w skupieniu
rój mrówek
nagle z krzykiem
wepchnął nas za nimi
do dziury w murze
w owadzim schronie
kazał kryć się
przed bombardowaniem
przełożyła Maja Jaszewska
mojego braciszka
pochowaliśmy
bez głowy
z Placu Tahrir
w Bagdadzie
przynieśliśmy jego głowę
w drżących dłoniach matki
kula cierniowa
obmywana wciąż łzami
po latach tłumy wezbrały
na bagdadzkich ulicach
potoczyły się głowy
ale ciała wciąż protestowały
turlająca się między grobami
głowa mojego braciszka
szuka swojego ciała
kiedy staną się jednością
wstanie i wróci na plac
po drodze kupi sobie koszulę
z wyprzedaży sezonowej
będzie stał niewzruszony
aż zatrzyma wszystkie pociski
i rozwieje dym
wtedy przejdzie na Most
Republikański
odchyli mocno głowę do tyłu
a cieknąca z ran krew
narysuje mapę kraju
przełożyła Maja Jaszewska
moja mama nic nie wie
o cesarskim cięciu
o narodzinach w krzyku
podczas snu urodziła mojego
brata
męczennika
oczami
z każdą łzą rósł coraz większy
karmiła go nocami
dlatego nie mówi
nie pójdzie do szkoły
beznogi wspina się w bruzdy
matczynych zmarszczek
są coraz większe
przełożyła Maja Jaszewska
na mój szalony ślub
zejdą się ślepcy
kaleki
będą tańczyć w ciszy
pić z pustych butelek
ostrożnie namierzymy
ich z żoną
u wylotu lufy
wybucha mój kraj
przełożyła Maja Jaszewska