Sista powstało w 2000 roku z połączenia dwóch zespołów – Akabu i Abakush. Czy możecie powiedzieć coś więcej o tym zespołach i o muzyce jaką grałyście?

Valerie: Zarówno Akabu jak i Abakush zaczęły grać muzykę już we wczesnych latach 80., kiedy większość z nas skończyło szkołę. Nie będziemy mówić ile mamy lat, ale możemy cię zapewnić, że jesteśmy w branży od bardzo długiego czasu (śmiech). Oba zespoły powstały w Londynie. Jeden w jego północnej, drugi w południowej części. Wszystkie tutaj obecne koncertowałyśmy w całej Europie, Stanach Zjednoczonych i Afryce, ale dopiero w 2000 roku oba zespoły postanowiły połączyć siły i stworzyć Sista Woman In Reggae.

Jena: Powód B (śmiech) – nie było tak naprawdę wielu kobiet grających na instrumentach. Odkryłyśmy, że jesteśmy jedyne, a że wszystkie tutaj obecne jesteśmy też matkami musiałyśmy sobie jakoś poradzić materialnie. Więc połączyłyśmy siły, żeby wypełnić pustkę w brakach personalnych obu zespołów. Tak jak wspomniałam nie było zbyt wielu kobiet grających reggae. Wiele dziewczyn robi R&B czy rocka, ale nie reggae. Więc to też był powód dla którego połączyłyśmy się w jeden zespół.

Jesteście jedynym w pełni kobiecym zespołem roots reggae jaki znam. Czy postanowiłyście założyć ten skład, by wprowadzić kobiece przesłanie do reggae, które jest zdominowane przez mężczyzn?

Valerie: To jest jeden z głównych powodów. Reggae jest zdominowane przez mężczyzn, a sądzimy, że jako kobiety też mamy coś do przekazania. Wszystkie jesteśmy matkami, siostrami, ciotkami a chcemy pokazać, że możemy też wypełniać naszą rolę jako kobiety robiąc muzykę. Nieść kobiecy przekaz i namawiać inne kobiety do tego, że mogą w życiu robić naprawdę bardzo dużo rzeczy. Oczywiście są kobiety, które bardzo ciężko pracują i mają ciężkie życie, ale do nich też właśnie kierujemy naszą muzykę. Biznes muzyczny też jest bardzo ciężki, bo prawie w pełni jest zdominowany przez mężczyzn i ciężko przebić się kobiecej wizji.

Jena: Chcemy również pokazać reggae od strony kobiet. Wiesz patrzymy na te same problemy, co nasi bracia, ale będąc kobietą widzisz to całkowicie z innej perspektywy. To co staramy się przekazać ma inną energię, inne podejście czasem do tych samych, a czasem do innych problemów z jakimi zmagamy się na co dzień. Uważamy, że jest to bardzo istotna sprawa, bo na jeden temat można spojrzeć z wielu perspektyw. Poza tym uważamy, że w muzyce jest wiele więcej miejsca dla pozostałych kobiet grających bądź śpiewających reggae. Naprawdę jest bardzo dużo miejsca. Jestem pewna, że będąc częścią Abakush i teraz będąc częścią Sista zostawiłyśmy otwarte drzwi dla pozostałych sióstr. Nie zamykamy za sobą drzwi, nie blokujemy nikomu dostępu, bo przeszłyśmy bardzo ciężką drogę, aby znaleźć się w tym miejscu, w którym jesteśmy teraz. Pamiętam, kiedy pierwszy raz pojechałam w trasę. Nie uświadczyłeś wtedy kobiety na scenie, oczywiście poza chórkami. Bardzo niewiele kobiet było wokalistkami wiodącymi, nie było instrumentalistek, realizatorek dźwięku czy monitorów. Po prostu tego nie było. Teraz też nie jest rewelacyjnie, ale coraz częściej możesz zobaczyć jakaś siostrę czy to na scenie czy w ekipie technicznej. Zostawiłyśmy za sobą otwarte drzwi i one ciągle są uchylone.

Sista Woman in Reggae

Co sądzicie na temat współczesnej muzyki dancehall i przekazie, jaki za sobą niesie. Przemoc, wychwalanie broni, seksizm…

Jena: Nie godzimy się z tym. Sprzeciwiamy się przemocy. Jako Sista jesteśmy członkiniami kampanii przeciwko przemocy nazywającej się – DON’T TRIGGER. Wielu młodych gangsterów zarówno chłopców jak i dziewcząt traci życie podczas strzelanin, rozbojów i innych tego typu sytuacjach. Jako matki jesteśmy bezsilne, bo tracimy przez to nasze dzieci. Przez pokolenie, które wyrosło na przemocy, a muzyka jest właśnie jego częścią. Nie popieramy tego. Jako kobiety Rasta mówimy stanowcze nie! Wybieramy życie ponad śmierć.

Valerie: Zobacz wielu artystów, których widzisz w MTV czy innych stacjach telewizyjnych, to o czym śpiewają nie oznacza od razu, że oni tak żyją. To co starają się wcisnąć młodzieży to pokazać, że są super cool, a nie ma to w zupełności odwzorowania w ich prawdziwym życiu. Nie znajdziesz Snoop Doga i jemu podobnych żyjących w getcie razem ze wszystkim jego ziomkami, których widzisz na teledyskach. Nie zobaczysz tych wszystkich raperów strzelających do siebie. Oni żyją w bardzo drogich domach przy plaży, w bogatych dzielnicach, a to jaki kreują wizerunek w telewizji wcale nie pomaga młodym ludziom. To bardzo złudne, chwilowe, fałszywe. Tak jak powiedziała moja siostra, jako matki jesteśmy bezradne. Dlatego z całego serca wspieramy kampanię DON’T TRIGGER oraz Matki Przeciwko Broni. Z tym się w pełni zgadzamy. Takie działania popieramy.

Dzisiaj rano obejrzałem Wasz teledysk do utworu Testify, który nagrałyście wraz z innymi artystami z Londynu, którzy wspierają tą akcję. Wiem, że powstał też album. Czy możecie opowiedzieć o tym coś więcej?

Jena: Album to pomysł ekipy Urban Concepts i człowieka, który nazywa się Rayman. Zrobił naprawdę kawał dobrej roboty. Zaprosił do współpracy wielu uznanych artystów reggae, R&B, hip-hop i soul. Wszyscy ci twórcy niosą przesłanie przeciwko broni na ulicach i przeciwko jej dostępowi. Ponadto zebrał też wszystkie matki, które straciły swoje dzieci w wyniku przemocy z bronią w roli głównej. Były tam matki zasztyletowanych bądź też zastrzelonych w wyniku ulicznych porachunków. Kiedy zebrał już tych wszystkich ludzi to poprosił ich, żeby każdy nagrał jeden utwór, a to stworzyło nie tylko świetny album, ale coś w rodzaju hip-hop opery. Zresztą nakręcił też film pod tym samym tytułem, który mówi o broi i tego typu sprawach. Kiedy obejrzysz ten film to szybko zauważysz, że znalazły się w nim wszystkie utwory z tego albumu. To świetny pomysł i zbiera on teraz bardzo dobre recenzje i spotyka się z wielkim entuzjazmem w każdym miejscu w jakim jest wyświetlany.

Wasze korzenie są na Jamajce. Co sądzicie o obecnej sytuacji na wyspie, gdzie wciąż wszechobecna jest przemoc w gettach i ogólnie panującej biedzie?

Valerie Wiesz co, ten problem nie dotyczy tylko Jamajki. To dotyczy każdego miejsca, gdzie panuje bieda. Możesz zobaczyć to w Brazylii, w Londynie nawet tutaj w Polsce. Wszędzie tam gdzie panuje bieda i niezadowolenie społeczne wzrasta przestępczość. To przede wszystkim wina rządu i polityków, bo to oni powinni dać młodym ludziom nadzieję na lepszą przyszłość. Młodzi chwytają się przemocy, bo nie widzą przed sobą żadnej przyszłości. Nie wiedzą, co mają ze sobą zrobić i nie widzą innego wyjścia z sytuacji. Dlatego np. parają się sprzedażą narkotyków, bo to jest ich sposób na zarobienie pieniędzy. To jest ich system myślenia. Najmniejsza linia oporu do uzyskania swoich celów. Dlatego naszym zadaniem jako dorosłych, ale jako też muzyków czy artystów jest pokazanie im, że na pewno jest lepsze jutro, że mogą robić w swoim życiu coś pozytywnego. Jeżeli nie będziemy tego robić, to obudzimy się w bardzo ciężkiej sytuacji. Wszyscy ci młodzi ludzie są naszą przyszłością. To oni mogą być członkami parlamentu, to oni w przyszłości mogą rządzić krajem. Jeśli oni tego nie rozumieją, to kto będzie to robił? Kto będzie pracował w ministerstwach? Kto będzie pracował w szpitalach? Kto będzie zajmował stanowiska we wszystkich tych miejscach, które są potrzebne społeczeństwu? Jeśli większość dzieciaków tego nie pojmie to będziemy naprawdę w bardzo złej sytuacji. Tak jak powiedziałam nie dotyczy to tylko i wyłącznie Jamajki, ale wszystkich miejsc, gdzie panuje bieda i gdzie rząd nie przejmuje się problemami ludzi, tylko napełnia swoje kieszenie.

Audrey: To też nie jest sprawa tylko czarnych społeczności. Dotyczy również biały i ogólnie wszystkich ludzi na całym świecie.

Jena: Wymieniłeś Jamajkę, jako miejsce, gdzie jest wiele przemocy i rozprzestrzeniające się getta. Chciałam nawiązać do tego co powiedziała Valerie. Wszędzie tam, gdzie jest bieda, będą przestępstwa. Kiedy ludzie nie dostają żadnych opcji to nie maja innego wyboru jak walczyć o przetrwanie. Jako czarne społeczności przez wiele lat musieliśmy się starać o danie nam takich samych szans jak innym ludziom. Działo się to zarówno w Afryce, Karaibach, Ameryce i Europie. Niektórzy to wykorzystali inni nie. Wiec kiedy nie daje się ludziom wyboru, nie edukuje się ich w należyty sposób, ogranicza się im dostęp do służby zdrowia, do wszystkich podstawowych potrzeb to ludzie będą podejmować wszelkie nawet te najbardziej drastyczne środki, żeby móc wyżywić swoja rodzinę. To nie jest przestępstwo, za które odpowiadasz ty czy ja, a ludzi, którzy sprawują władzę, tych którzy mają możliwość zmian. To jest tylko i wyłącznie ich wina, za to co dzieje się obecnie na świecie. Ubóstwo to zbrodnia i odpowiadają za nią rządy, elity, bogacze, ci którzy posiadają bardzo wiele, a jest to bardzo nieliczna grupa. Z kolei tych, których nie mają nic, bądź ciągle tracą stale przybywa, a ta przepaść ciągle się powiększa. Jeżeli nie zaradzimy temu teraz to nie będziemy w stanie się z nim uporać w przyszłości. Ta przepaść stale rośnie i powoli zaczyna dotyczyć całego świata. Można to zauważyć w coraz większej ilości miast w Europie, Azji, Afryce czy obu Amerykach. Dosłownie dotyka to całego świata. Nie dotyczy tylko czarnych społeczności dotyczy wszystkich społeczności na świecie.

A co dla Was oznacza bycie Rasta w dzisiejszych czasach?

Valerie Mogę tylko powiedzieć to z mojej własnej perspektywy – kobiety Rasta. Co to znaczy być Rasta w dzisiejszych czasach? Przez 25 lat niewiele się zmieniło. Wciąż chwalę najwyższego Pana, żyję wedle przepowiedni zapisanej w piśmie, ale jeżeli chodzi o to jak ludzie postrzegają bycie Rasta to według mnie zależy to od tego przez jakie okulary patrzysz. Dla mnie to wciąż to samo. Liczy się sposób, w jaki żyjesz.

Audrey: Sposób, w jaki obcuję z innymi ludźmi, co sobą reprezentujesz itd. Dla mnie naprawdę niewiele się zmieniło. Zawsze polegało to na tym jak żyłam, na zdyscyplinowaniu i tym co noszę w sercu. Kwintesencją tego wszystkiego jest Rastafari. Nic więcej. To wypełnianie woli Jah, edukowanie siebie i życie w świadomy sposób i zgodnie z zasadami najwyższego. Nie chodzi tylko o mówienie, ale o życie zgodnie z tym. Dla mnie za bardzo to wszystko się nie zmieniło.

Jena: Rastafari to miłość. Dlatego rozprzestrzeniło się na cały świat. Od czasów Boba Marley’a, aż po dzisiaj jest dosłownie wszędzie. To, że masz dready jest symbolem Rasta. Rasta to miłość, nie religia. To styl życia i warto to podkreślać. Dajesz miłość, otrzymujesz ją od drugiego człowieka. Widzisz drugiego Rasta pozdrów go. Nie musimy się znać, żeby się pozdrawiać. Wszystko opiera się na miłości. Pokazujesz swoje dobre intencje. Powiedz „Praise Rastafari” i idź dalej. Tak właśnie widzimy Rastfari. To czysta miłość.

Występowałyście na największych festiwalach reggae w Europie jak Rototom Sunsplash we Włoszech czy SummerJam w Niemczech. Współpracowałyście z takimi artystami jak Benjamin Zephaniah czy Max Romeo. Jesteście w biznesie muzyczny od ponad dwudziestu lat. Co z tych rzeczy jest Waszym szczytowym osiągnięciem?

Caroline: Moim największym sukcesem jest występ na festiwalu Rebel Salut na Jamajce oraz bycie szczęśliwą mamą i rozpoznawalną i docenianą artystką. To moje największe sukcesy.

Audrey: Reggae Sunsplash na Jamajce było moim pierwszym poważnym osiągnięciem. Kolejnym krokiem milowym była trasa koncertowa w Japonii. Każdy kolejny koncert jest dla mnie czymś ważnym. Polska bardzo się rozwija. Byłam tutaj dziesięć lat temu i od tamtego czasu do dzisiaj pojawiło się bardzo wielu młodych ludzi, którzy zaczynają przejmować to miejsce. To jest bardzo dobre i wasz kraj bardzo dobrze się rozwija i mam nadzieję, że tak będzie ciągle. Życzę wam Polakom wszystkiego dobrego i powodzenia w rozwijaniu się jako dobry i wielki naród.

Valerie: Moim szczytowym osiągnięciem tak naprawdę jest każdy koncert, który zagrałam, bo pozostaje on w mojej pamięci na długi czas. Mogę wrócić w pamięci do koncertu, który zagrałam przeszło dwadzieścia lat temu, ale moim krokiem milowym był bez wątpienia występ w Afryce jeszcze z Abakush. Byłam tam dwukrotnie. Pierwszy raz były to Kenia i Zimbabwe, które było zupełnie innym miejscem niż obecnie. Drugi raz była to Etiopia i było to bardzo pouczające doświadczenie. To dla mnie swoisty szczyt kariery. Również wyjazd na Jamajkę i bycie zaakceptowaną przez tamtejszą publiczność jest dla mnie bardzo ważnym osiągnięciem.

Jena: Dla mnie to przede wszystkim występ Abakush w Afryce w Kenii. Grałyśmy tam razem z Lucky Dube, który był fantastycznym artystą. Oczywiście Jamajka jest też dla mnie istotna. Byłyśmy tam ponad dwa tygodnie. Cała energia, która tam jest, to po prostu coś fantastycznego.

Christine: Dla mnie zdecydowanie Jamajka była czymś najważniejszym w moim życiu. Poza tym jeszcze z Akabu grałyśmy w 25 stanach Ameryki, co też było niesamowitym przeżyciem.  Grałyśmy w wielu znanych salach koncertowych. Przejechałyśmy niemal całe Stany. To dla mnie właśnie szczytowe osiągnięcia.

Diana: Granie muzyki jest dla mnie ważnym doświadczeniem. Granie w takich miejscach jak Polska, Afryka czy Jamajka. Możliwość spotkania różnych ludzi, możliwość rozmowy z nimi, komunikowania się. Wiesz, reggae opiera się właśnie na komunikowaniu się, a roots reggae jest ku temu najlepszym narzędziem. Dla mnie to właśnie jest szczyt kariery. Możliwość poznawania różnych ludzi i ich kultur.

Dziękuję za rozmowę.

To my dziękujemy! Wielki big up dla Ciebie!

Sista Woman in Reggae

Sista Women in Reggae:

– Caroline William (klawisze) (Akabu)
– Audrey Donega (wokal) (Akabu)
– Valerie Skeete (gitara, wokal) (Akabu)
– Denise „Jena” Davis (wokal) (Abakush)
– Christine Allen (gitara) (Abakush)
– Diane White (bas) (Akabu)
– Jeneba „Zion” Erb  (bębny) (Abakush)

Rozmawiał Rafał Konert
Wrocław, 17 listopad 2007

Chcemy pokazać reggae z kobiecego punktu widzenia – wywiad z Sista Women In Reggae
QR kod: Chcemy pokazać reggae z kobiecego punktu widzenia – wywiad z Sista Women In Reggae