7.
Zauważamy packę na muchy odłożoną na kuchenny blat, tuż obok posmarowanego masłem chleba. Dziewczynka klęczy na blacie, trzyma w dłoni łyżkę z martwym owadem i starając się być bardzo delikatną, karmi rosiczkę stojącą na parapecie. Roślina marnie wygląda. Dziewczynka mówi grubym głosem, wydaje jej się, że tak powinien brzmieć głos boga:
– Takie jest już życie, moje drogie dziecko.
8.
Przypatrujemy się żołnierzom. Autokar przywiózł ich pod cmentarz, zapewne będą go sprzątać. Na razie stoją w kolejce przed zielonym toitoiem. Jest ich z dwudziestu. Widzimy po ich spiętych twarzach, że bardzo chce im się sikać. Wśród żołnierzy są kobiety, żołnierki. Tylko one są uśmiechnięte. Z zamkniętego toitoia dobiega nas przytłumiona, żołnierska piosenka:
– Wrogów trupy złożymy do kupy, hej ho, pif paf, hej ho!
9.
Zachwycamy się widokiem przygarbionej staruszki, która stoi przed wejściem do delikatesów otwartych całą dobę. Kobieta przemawia do kamery umieszczonej nad automatycznymi drzwiami. Drzwi nie chcą się przed staruszką otworzyć. Staruszka wygląda, jakby się do nich modliła. Słyszymy złośliwe komentarze zza kadru:
– Zdrowaśki do flaszki! Zdrowaśki do flaszki!