Visby
A więc najpierw wybrzeże, widziane z góry, nieregularne, zielone i brązowe. Na skalistym brzegu proste, protestanckie bryły.
Potem stare miasto otoczone białym murem. Nad miastem kamienne wieże kościołów. Ale życie toczy się w dole: na ulicach porośniętych domkami z ciemnego drewna, wąskich, zwężanych jeszcze przez krzaki róż.
Z okna, tuż obok, widać katedrę – swoim barokowym palcem wskazuje prosto na morze.
Przedmioty dyktatora
Dyktator ma mnóstwo przedmiotów. Oto przedmioty dyktatora: złoty i srebrny papier śniadaniowy, słupy do rozwieszania wierszy, szklanka na zimę, maszyna do obrażania się, trzy kobiece karki, słoń wędrowny, portret pamięciowy nieznajomego, trzy nieaktualne mosty, drzwi za którymi czeka sześciu buntowników.
Maszyna
Jest ciągle jeszcze tylko projektem. Dalekowschodnią miniaturą. Mapą na skórze bizona. Co będzie, gdy wykonamy plany, gdy nadamy jej wreszcie właściwy kształt?
Skarby dzieciństwa
Gromadziliśmy je z poświęceniem: fragmenty pazłotka, porcelanowe słonie, magnesy. Zamykaliśmy w pudełkach. Ale zatrzymać ich się nie dało. Z czasem traciły swój blask i upodabniały do skrawków gazet, szarych guzików. Nasze ręce dotykały ich, lecz już nie rozpoznawały. Bez trudu wymykały się z zamknięcia, wyślizgiwały na podłogę, do piwnic, na ulicę.
Lotnisko
Kroki zwrócone ku temu, co niewidoczne: dalekim morzom, odległym miastom. W tej podróży często trzeba będzie się posilać. Białe kiełbasy samolotów już czekają w równych odstępach, do każdej przypięto kolorową metkę statecznika. Pasażerowie w hali odlotów obserwują je przez wielkie szyby.
Szwajcaria
Witraże we Fraumünster: w słońcu postacie świętych są dobrze widoczne – podobnie jak ciała zwiedzających, ubranych w spodenki i cienkie bluzki.
Głowy kamiennych pomników przyozdabiane w szpilki odstraszające gołębie – pragmatyczne aureole.
W mieszkaniu Isabelle na ścianie rycina: czarny niezgrabny stwór wyciąga ręce do czegoś żółtego w górze.