Śmierć pana Leszka
Pan Leszek
którego znam równie dobrze
jak nie znam kogoś
kogo nie znam
do dziś nie potrafi wybaczyć rodzicom
że czterdzieści lat wcześniej
w połowie czerwca
późnym wieczorem
zetknęli się ciałami
W tamtej chwili
Pan Leszek zakończył swe życie
Rodzice
na następne sześćdziesiąt sześć lat
pozbawili go
życia bez śmierci
Panu Leszkowi do życia
ciało nie było potrzebne
nie była mu potrzebna ręka do drapania
nie potrzebował nóg do wystukania rytmu
z powodu braku głowy nie musiał się golić i czesać codziennie
nie musiał nosić okularów i kolczyka w uchu
ciało Pana Leszka
nie musiało co rano wstawać i kłaść się wieczorem
Czterdzieści lat wcześniej
w połowie czerwca
późnym wieczorem
gdy jego rodzice
zetknęli się ciałami
Pan Leszek wbrew swej woli
został powleczony skórą
porośnięty włosami
w jego ciało wetknięta została wątroba i serce
potem krew i kości
i zupełnie mu do szczęścia niepotrzebne nerki
Rodzice Pana Leszka
w rok po śmierci syna
uwolnili go od grzechów
których nie popełnił
wznosząc oczy ku niebu
w którym nie ma nic
poza tym czego nie ma
A jedyne co jest
po tej stronie śmierci
to Pan Leszek
który umarł
A wszyscy mu życzą
sto lat i sto lat i jeszcze raz sto lat
czyli
żeby jak najdłużej
nie wracał
do życia
i żeby jak najdłużej
umierał po śmierci.
Więź
Między moją matką która już nie żyje
i wnuczką która się jeszcze nie narodziła
jest taka więź
do której nie jest potrzebne
patrzenie sobie w oczy
ani trzymanie się wzajemnie za ręce
Przecież po tamtej stronie
tak samo na klombach rosną chabry i bratki
dzieci karmią gołębie
psy w parkach obsikują drzewa
tylko wskazówki na zegarach poruszają się
z prawej na lewo
a na kalendarzach
każdego dnia przybywają nowe kartki
liście żółkną najpierw
a potem zielenieją
jedzenie owoców zaczyna się od pestek
piwo z kufli pije się zaczynając od dna
no i jeszcze huśtawki kołyszą się odwrotnie
Po tamtej stronie
paznokcie same się skracają
zmarszczki na skórze wygładzają
a siwe włosy nabierają kolorów
bez użycia farby
Każdy dzień zaczyna się wieczorem
i w tym samym dniu
kończy się wczesnym rankiem
Po tamtej stronie
nikt nigdy nie śpi
więc nie ma snów
które by komuś się nie spełniły
Zamykam oczy
i widzę kasztany
w parku Chrobrego
wiewiórki na alejkach
czerwone kosze na śmieci
i zielone ławki
Widzę moją wnuczkę
która biegnie
w stronę drepczącej do niej prababci
Jestem dokładnie pomiędzy
widzę je obie
gdy zbliżają się do mnie
z obu stron równocześnie
coraz bardziej
oddalając się
wzajemnie
do siebie
10.VI.2016
Nieme kino
Na ulicy Dworcowej
uliczne latarnie
wyświetlają
co wieczór
ten film
Z wysokości drugiego piętra
obraz
samobójczo
rzuca się na chodnik
i po chwili
zastyga
Każda płyta w chodniku
to ekran
Każda płyta w chodniku
jak stopklatka
na kilka sekund
zatrzymuje
obraz
po obrazie
– Stop –
I u góry ekranu/
w bramie kamienicy/
chłopak w rybaczkach /
całuje ubraną w legginsy dziewczynę/
– Stop –
przy chodniku
czerwone auto /
od strony kierowcy
otwarte drzwi /
mężczyzna w czerwonej czapeczce/
ma nogi
na krawężniku/
– Stop –
dziewczyna z warkoczem/
pchająca wózek/
z ubranym w niebieskie śpioszki
chłopczykiem/
– Stop –
pies bez kagańca /
na krótkiej smyczy/
obwąchujący
krawędź trawnika/
( -)
*
Ten film
to 7296. odcinek
wieczornego serialu
„Pod Latarnią”
oglądany przez kobiety
zamurowane w oknach
z łokciami wspartymi na poduszkach
*
Ten film
w całości
opiera się więc
na faktach
i łokciach
*
W tym filmie
odwrotnie niż w kinie
światło
zapala się na początku
i wcale nie oznacza końca
gdy gaśnie