w cieniu wojny
plac zabaw
pełen pustych dzieci
nagie okna
i tworzywo bytu
w koszyku granaty jabłek
psy obgryzione do kości
miasto kurczy się
jak klatka
jeśli płacz to z daleka
z bliska tylko twarze
wyrwane ze snu
przyszyte do mrozu
przybite do deski
kończy się krew i dzieci
zabić tak
żeby nie wróciło
żeby nie mogło już wrócić
Jeruzalem w lesie
krzyk światła
pogoda łamie kości
Jezus i Maryja
klęczą przy zasiekach
chowają dziecko w grobie
zostaliśmy sami
zostaliśmy sami
mówią wszyscy
których nie ma
rosyjskie Hitlerjugend
uczy dzieci strzelać
drzwi szukają domów
zabawki szukają ciepła
okna szukają miejsc
by się otworzyć
porzucone w błocie rymowanki
powtarzają zbrodnię
w przełyku grudy ziemi
przedmioty skaczą do gardeł
noże przecinają plecy
zabawa w płomienie
ciągnie się do nieba
rozkrzyżowany na kolumnie człowiek
czarny jak zwęglone dziecko
rozbierzcie Maryję
już dawno przestała być kobietą
dajcie jej broń
obroni całe miasto i państwo
zabawa
wojna biegła przed siebie
nikt nie mógł za nią nadążyć
dzieci nie mogły już tego unieść
zabawa położyła się
w ich ustach i krwawiła
ktoś zapytał zabawę
po co przyszła
dlaczego nie zgasła
dlaczego płonęła nieprzytomnie
i pochłaniała ciało za ciałem
pomódlcie się za zabawę
i jej mroczne zapędy
zapalcie w jej intencji światło
może się obudzi
rozsznurujcie jej buciki
może odpocznie
przestanie się gubić
upijcie ją winem
niech powie po co przyszła
zabawa jest rana i krwawi
ktoś musi ją opatrzyć
zbrodnia zabawy
polegała na tym
że chciała się bawić
Wiersze pochodzą z książki Zabawki wojny (2022)