Dwanaście metrów kwadratowych. Trzy metry szerokości, cztery długości. Łóżko, szafa, biurko, fotel, regał z książkami. Dwanaście metrów kwadratowych minus łóżko, szafa, biurko, fotel, regał z książkami. Od czasu do czasu pies – wysokość w kłębie pięćdziesiąt sześć centymetrów. Dwanaście metrów kwadratowych minus łóżko, szafa, biurko, fotel, regał z książkami i pies równa się…

            „Odpowiedź do zadania trzeciego ze strony dwieście czterdziestej czwartej:

W moim pokoju o powierzchni dwunastu metrów kwadratowych zastawionym łóżkiem, szafą, fotelem, regałem z książkami i leżącym od czasu do czasu psem, zostało mi zbyt mało miejsca, żeby uczyć się matematyki”.

***

– Arturze, poproszę o przeczytanie odpowiedzi do zadania trzeciego ze strony dwieście czterdziestej czwartej.

– Nie mam.

– Jakoś mnie to nie dziwi.

***

            Jest trzecia w nocy. Opuszczona roleta antywłamaniowa skutecznie odcina światło, które mogłoby wpadać przez okno. Sonia mówiła, że panująca ciemność powinna pomóc na moją bezsenność. Ciemność i leki, które dawkuje mi jak psu i chowa wysoko, w miejsce poza zasięgiem mojej krótkiej łapy.

Nigdy nie budziłem się w nocy, zawsze zasypiałem wcześnie i spokojnym, twardym snem przesypiałem do zbyt późnych godzin porannych. Od dwóch miesięcy jest inaczej. Budzę się często. Brak mi tchu, serce nerwowo kołacze, ciało krzyczy, żebym wziął się wreszcie za robotę, że jako jedyny w tej rodzinie nie robię tyle, ile powinienem, że nie dostanę się na studia medyczne i zostanę dentystą, jak ci wszyscy, którym nie udało się zostać prawdziwymi lekarzami. Moje ciało ma wtedy głos matki. A może to ja mam jej głos?

***

            – Dzień dobry Państwu! – zaćwierkał sztucznie Linijka, około czterdziestoletni zmęczony całym tym nauczaniem online polonista, który jako jedyny nie ograniczał się do rozsyłania kart pracy. – Na dzisiejszej lekcji spróbujemy ponownie uruchomić twórcze pokłady tkwiące gdzieś głęboko w waszej psychice. Tym razem zostawimy usypiającą analizę i interpretację kolejnych wierszy nielubianych przez was poetów. Tym razem to wy staniecie się artystami wydobywającymi z głębi własnego ja skrywaną rzeczywistość.

Waszym zadaniem będzie za pomocą niekonwencjonalnego rysunku przedstawić poznany do tej pory literacki obraz miłości. Nie ograniczajcie się wyłącznie do lektur szkolnych. Wydobądźcie z serducha taką wizję uczucia, która  współgra z waszym emocjonalnym stanem. Macie na to zadanie dwadzieścia pięć minut, po tym czasie zaprezentujecie efekty waszych działań.

***

            – Dobrze, Arturze, pokaż nam, co narysowałeś – Linijka wyrecytował swoją formułkę piskliwym, przesadnie radosnym głosem. Udostępniłem ekran z rysunkiem zrobionym naprędce długopisem.

            – Co to jest?! – wrzasnął nauczyciel.

            – Kutasy na pryczach – odparłem spokojnie. – To z Pana recenzji Murów Hebronu zamieszczonej na Facebooku.

***

            Zgrzyt przekręcanego w zamku klucza. Sonia. Dyszy. Dyszy coraz częściej.
Ma dopiero 34 lata, a brzuch już zwisa jej poniżej paska. Poci się podczas chodzenia. Słodkawy zapach ciągnie się za nią po domu. Nawet to podniecające, ten zapach. Wabi mnie, każe stawać blisko, węszyć i zapamiętywać. Chcę ją wtedy dotknąć, przesunąć palcem po mokrym śladzie na fioletowym topie.

Potem zamykam się w łazience, oglądam trzęsące się sztuczne cycki. Spełniam pierwszą miłość.

***

            – Dzień dobry kochani! Lekcję zaczniemy od przeczytania waszej pracy domowej. Znając historię Armii Krajowej i jej znaczenie dla losów dzisiejszej Rzeczpospolitej Polskiej, mieliście odpowiedzieć na pytanie: „Czy hasło Bóg, honor, ojczyzna powinno dalej funkcjonować w przestrzeni publicznej, a szczególnie w szkole?”. Na początek poproszę… Asię.

            Cud. Albo postawiła na mnie krzyżyk, albo szkoda jej czasu na słuchanie mojego bzdurnego tłumaczenia się. „Bóg, honor, ojczyzna”. XXI wiek, 2021 rok. W Boga nie wierzę, honoru nie mam, a z ojczyzny wyjadę, jak tylko skończę studia.

            – Wspaniale! Czytasz mi w myślach kochana, dokładnie tego się spodziewałam! Dokładnie tego oczekiwałam! Kiedy słucham takich dojrzałych, patriotycznych wypowiedzi,
kiedy dostrzegam taką miłość do Polski w słowach piętnastolatki, zaczynam wierzyć, że czekają nas wspaniałe czasy!

            – Proszę Pani, ale ona to wzięła z bryka.

***

            Niskie ściany pokoju, ciemno, cicho i pusto. Ledwie dostrzegam białe firanki wiszące nieruchomo przy oknie. Obcy w szlafrokach spacerują po korytarzu. Widzę to, choć spod drzwi nie przebija się pasek żółtego światła żarówki. Obserwuję cienie. Poruszają się krokiem pewnym, męskim. Krokiem, który zawsze oglądam z boku. Staram się go naśladować, sunę nogami pod kołdrą, która nie pozwala mi nabrać rozmachu. Chciałbym wstać, otworzyć drzwi, wyjść na korytarz i uczyć się od nich męskości.

            – Tato.

            – Pizda nie chłopak. Wracaj do matki.

***

            – Na czacie macie link do sprawdzianu. Wchodzicie i zaczynacie rozwiązywać. Pytań nie zadajecie. Pytania zadaję ja. Każde zamknięcie okna testu zostanie odnotowane.
Z każdego zamknięcia okna będziecie musieli się tłumaczyć.

Każde zamknięcie to zapowiedź pały.

Odpowiadać krótko i na temat. Nie interesuje mnie nic poza odpowiedziami, które ja już znam. Lepiej żebyście wy też je znali.

Nieznajomość odpowiedzi to zapowiedź pały. 

Czasu macie aż nadto, więc nie marnujcie mojego. Im szybciej odpowiecie,
tym szybciej będziecie szczęśliwi i wolni, tym szybciej ja skończę moją pracę nad wami.

Przedłużanie to zapowiedź pały.

Jaki temat? „Sprawdzian wiadomości: Polska Rzeczpospolita Ludowa”.

***

Przyglądam się siostrze. Siedzi na podłodze, bawi się drewnianym klockiem,
który przyniósł jej pies. Jest spokojna, skupiona na snuciu wielkich planów kolejnych zabaw.
W oddali świta jej wizja wielkiego domku dla lalek. Zbuduje go z tego jednego klocka. Ściśnie swoje drobne usteczka, uniesie miękkie rączki, krzyknie „Niech się stanie!”. I stanie się.

Tuż przed nią stanę się także ja. Zmierzę wzrokiem  bezkres rozciągający się
w salonie. Wiem, że nie zdążę jej odmówić. Wprost w moją dłoń wsadzi kij od szczotki, nazwie go szablą. Siebie zawinie w dywan leżący na podłodze. Tak zrodzi się baśń o groźnym piracie więżącym niewinną królewnę.

***

– Halo? Cześć babciu. Co słychać? Dobrze, wszystko dobrze. Uczę się dużo, wychowawczyni dumna. Mama pewnie opowiadała. Nie? Racja, rzadko jest teraz w domu. Dużo pracuje. Dzwonie właśnie w sprawie lekcji. Musimy zrobić projekt i potrzebuję twojej pomocy. Chciałbym, żebyś opowiedziała mi trochę o czasach swojej młodości. Nie, nie o tym, że dziadek pił. O życiu. Ale nie napiszę, że czasem alkohol to życie. Powiedzą, że jestem z patologii. Wiem, że wtedy wszyscy pili. Tak, wiem, że dziś też by pili, gdyby mieli takie życie, jakie mieliście wy. Przeczytam Ci polecenie, żebyś wiedziała, o co mi chodzi. „Chwyć za telefon i zadzwoń do babci lub dziadka i zapytaj o ich historię. Dowiedz się, jak wyglądało życie w czasach ich młodości. Zorientuj się, co robili w wolnym czasie. Może poznasz jakieś wyjątkowo silne wspomnienie, które pozwoli Ci nie tylko lepiej zrozumieć niedawny świat, ale także twoich bliskich!”. Poczekaj, wezmę kartkę, zapiszę. Doiłaś krowy. Mam. Pracowałaś w polu. Płakałaś? Babciu, znowu o tym piciu. Nie, nie o tym jest zadanie! Daj już spokój! Wezmę z Internetu.

***

Dziś śnił mi się powrót do szkoły. Wrócili wszyscy. Tylko ja zostałem w domu z Sonią. Może dopiszę sobie na szyi „żyli krótko i nieszczęśliwie”. Lepsze to niż bycie długo w zamkniętym pokoju.

***

Zadania > Przypisane > Praca domowa: Przeczytaj fragment i odpowiedz na pytanie.

Zapoznaj się z poniższym fragment powieści Oskar i pani Róża, przemyśl przeczytane słowa i wykonaj to, co przyszło Ci do głowy. Pamiętaj, że może to wymagać dużej odwagi. Nie poddawaj się! Jesteś w stanie zrobić wszystko!

Podziel się z nim swoimi myślami. Myśli, których się nie zdradza, ciążą nam, zagnieżdżają się, paraliżują nas, nie dopuszczają nowych i w końcu zaczynają gnić. Staniesz się składem starych śmierdzących myśli, jeśli ich nie wypowiesz[1].

***

Szanowni Państwo,

Wczoraj wieczorem Artur nieszczęśliwie upadł i uszkodził sobie nadgarstek. Odbyliśmy już wizytę u lekarza. Dziecko otrzymało dwutygodniowe zwolnienie. Rodzice postanowili, że uczeń będzie uczestniczył w zajęciach. Jest w stanie tworzyć notatki na komputerze. Bardzo serdecznie proszę o ich sprawdzanie.

Z poważaniem

Sonia Wanio

***

– Dawaj na serwer. Za 10 minut robimy rajd. Wejdziesz na saport.

– Nie umiem grać saportem. Poza tym ta ręka.

– W ogóle nie umiesz grać, ale potrzebujemy pięciu. Loguj się.

– Na którą mapę?

– Debil. No na którą?

***

Szanowni Państwo,

w odniesieniu do ostatniej wiadomości informuję, że Artur na dzisiejszych zajęciach grał w grę. Dziecko nie wykonało notatki, nie odpowiadało także na moje wezwania. O jego zabawie dowiedziałem się dzięki innym uczniom, którzy opowiedzieli mi o aktywności na Discordzie.

Bardzo serdecznie proszę o rozmowę z dzieckiem. Chyba nie muszę wyjaśniać, jak istotne jest, aby chłopiec przygotowywał się do nadchodzących egzaminów.

                                                                                                          Z poważaniem

                                                                                                          Jacek Kruk

***

Timi, chodź do mnie. Timi.

Zamknęli go w klatce na dole. Jeden. Dwa. Trzy.

Gdybym tylko miał dość odwagi. Policzyłbym do czterech. Jeden. Dwa. Trzy. Ciekawe ile osób przyszłoby na mój pogrzeb. Jedna. Dwie. Trzy. Trzeba by znowu malować ściany
w pokoju. W tamtym roku malowali. Już widzę minę matki. A może zostawiliby sobie taką pamiątkę? Przecież chcieli, żebym malował. Pierwszy obraz z tego jebanego wnętrza. Awangardowa wersja Krzyku. Może sprzedaliby to za kilka milionów. Może w końcu przydałbym się do czegoś.

***

– Szkolny pedagog przygotował dla was ankietę dotyczącą waszego samopoczucia podczas nauki zdalnej. Na czacie właśnie pojawił się link do niej. Bardzo proszę o uważną odpowiedź na pytania. Robicie to po lekcji. Jesteśmy w tyle z materiałem, musimy trochę nadgonić.

***

Od kiedy to obchodzi ich jak się czuję? Przez ostatnie pół roku wszyscy mieli to w dupie, rozliczali mnie z notatek, prezentacji, projektów. Teraz im się nagle przypomniało. Nagle pedagożka doszła do wniosku, że warto zapytać, czy jeszcze mam ochotę robić z siebie idiotę przed kamerą.

„Jak oceniłbyś swoje samopoczucie w ciągu ostatniego miesiąca?”

„Miewam czarne myśli”. Od pół roku liczę kropki na pulpicie, jak więzień liczący kroki w brudnej celi. Czarne myśli miewałem, kiedy mogłem jeszcze chodzić do szkoły. Odpowiedzi z twojego formularza, Pani pedagog, nie oddają mojego samopoczucia. Spóźniłaś się. Teraz pasuje tylko „Inne”, którego nie umiem opisać.

***

– Arturze, nie wypełniłeś ankiety, którą przesłał wam Pan Tomasz. Czy mógłbyś mi powiedzieć dlaczego?

– Po prostu zapomniałem.

– Zrób to, proszę, teraz. Zwolnię Cię z lekcji. Jeśli chcesz, możesz też zrobić to ze mną ustnie.

– Może…

– Jesteś bardzo dzielny. Powiedz w takim razie, jak oceniłbyś swoje samopoczucie w ciągu ostatniego miesiąca? Świetnie, raczej dobrze…

– Raczej dobrze.

– Czy doświadczałeś ostatnio uczucia zniechęcenia lub apatii?

– Nie.

– A cieszysz się na potencjalny powrót do szkoły?

– Nie, nauczyłem się już żyć w ten nowy sposób. Zresztą to i tak stracony rok.


[1] E. E. Schmitt, Oskar i pani Róża, Kraków 2011, s. 23.

Kacper Uss – Stracony rok
QR kod: Kacper Uss – Stracony rok