A może nie

Jeszcze chodzę Końskim Duktem
i Chomontową Drogą, choć tego roku
wszyscy umarli i nie ma kogo

zabrać ze sobą do lasu choćby
na karcie SIM. Nie kocham się już
jak dawniej, ale i dawniej kochałem

jak nie wiem kto. Nie żebym zaraz
chciał wszystkich naraz zapraszać
w wysokie progi regla dolnego

albo górnego, ale kogoś jednego
pod sufit z zarośli i ziołorośli,
pod pierzynę z krzewinek

może i tak.


Mrożynka

Jechałem z Przecznicy do Kłopotnicy,
tam gdzie kaplica rośnie przy kaplicy,
ale czas był łaskawy i oto stoję

w Ciemnym Wądole za Radoszkowem.
Oparłem siebie i rower o poręcz
na mostku na Mokrej Drodze

i daję się ponieść wodzie Mrożynki.
Dzień był pochmurny, trochę podobny
do zgonu, a trochę do nadąsanej dziewczynki,

ale naraz na czubkach świerków
zawisło słońce. Życie to potok
podobny do kija o dwóch końcach,

z których jeden to początek.


Życie to potok

Życie to potok podobny do kija
o dwóch końcach i jednym początku.
Stanąłem przy Mokrej Drodze i patrzę,

jak w nurcie Mrożynki zbiegają się
w jedno przeszłość i przyszłość,
piękno i teraźniejszość.

Woda ma bowiem w sobie coś
z doskonałości. Z niczym się nie siłuje.
Omija kamień, drzewo i górę,

a kiedy nad nią stanąć, porachuje
i ludzkie kości. Tych dwieście sześć
kruchych kości to nic innego

jak życie, co przeszło w biegu.


Jelenie Skały

Na Jelenie Skały przybyłem znikąd
i donikąd wybyłem. Rower zostawiłem
w Przecznicy, problemy za Kłopotnicą,

a rodziców i brata w Legnicy.
Najdalej zostały żona i dzieci,
których nigdy nie miałem.

Usiadłem przy brzozie
obok bobków byka lub łani
i ani się obejrzałem, przestałem

odróżniać siebie od rzeczy,
to znaczy ja i kamień byliśmy jedno,
z tym że kamień był miejscowy

ja zaś tylko przyjezdny.


Myśl, mowa, uczynek

Idę przez Suchy Świerk
i widzę wiele miejsc zdatnych
na miejsce ostatnie. Czasem

tak o nich myślę. Na przykład
mógłbym tej bryle granitu
nadać własne imię. To znaczy

nie imię moje, lecz imię ode mnie
lub po mnie. To robi różnicę.
Różnica zaś bywa cienką

granicą. Na przykład
między myśleniem
a robieniem

jest już tylko mówienie.

Grzegorz Tomicki – Pięć wierszy
QR kod: Grzegorz Tomicki – Pięć wierszy