Apel

Pisanie wierszy wymaga spokoju. Apeluję zatem do ONZ,
przywódców Korei Północnej, Rosji, Ukrainy, Syrii, USA,
Iraku itd., itd., itd., o pokój, który jest niezbędny do pisania.

Apeluję do wszystkich innych, którzy nie dają mi spokoju
– zwłaszcza do moich rodaków – by uspokoili się,
zaprzestali wojny polsko-polskiej i zapewnili warunki
odpowiednie do twórczej pracy. Zrozumcie, w ten sposób
dłużej nie sposób układać równych i ironicznych wersów.

Apeluję do psów: nie dajcie się porzucać właścicielom,
a jeśli już, to nie w mojej okolicy. Apeluję do niemowląt:
nie pozwalajcie bić się do krwi pijanym konkubentom
matek. Apeluję do redaktorów prowadzących wieczorne
programy informacyjne: nie informujcie mnie o tym.

Pisanie wierszy wymaga bowiem spokoju, regularnych pór
przyjmowania posiłków, wysypiania się, unikania stresu.
Apeluję zatem o pokój – czyż nie od tego właśnie są poeci?


Paragnomen

Wszystko skończy się dobrze, umrzesz, a chwilę później
– za kilka miliardów lat – Ziemię pochłonie kończące swój
żywot Słońce, odrobinę wcześniej Droga Mleczna zderzy się
z Galaktyką Andromedy, spowoduje to krótkotrwały bałagan,
wszystko będzie jednak zmierzać w dobrym kierunku, słońca
będą gasły, Wszechświat będzie stygł i rozszerzał się, galaktyki
będą uciekały od siebie i zapadały się do swoich wnętrz,
ostatecznie wszystko skończy się dobrze, nie hukiem, lecz
wielkim milczeniem, potem wciśniesz enter, zgaśnie gwieździsty
wygaszacz ekranu, zapłonie bielą czysta stronica edytora tekstów.


Władca marionetek

Zostało wypowiedziane przez moje usta, ale ja tego
nie powiedziałem, nie miałem z tym nic wspólnego.
Słowa rodziły się w moich ustach, ale nie należały
do mnie, moje usta wypowiadały nie moje myśli,
które bolały mnie w mojej głowie. Na dobrą sprawę
jedynie ból był mój. Gdyby mi go zabrać, pozostałaby
tylko marionetka i lalkarz bezmyślnie pociągający za
jej ścięgna. Nad nim kolejny lalkarz, nad tym jeszcze
jeden, i znowu ktoś wyżej, i tak ku nieskończoności
– a wszystko to, by ukryć cały zamysł przedstawienia.
I żeby nikogo nigdy nie można było pociągnąć do
odpowiedzialności. Dlatego tę w całości biorę na siebie.


Paragnomen

Ej, poczytalni, czytać można w waszych umysłach jak
w otwartej księdze, zamkniętej jednak na wszelkie
wątpliwości – poczytajcie moje niepoczytalne wiersze
i poczytajcie mi za zasługę, że o niepoczytalnych piszę.

Przypisujecie mi szaleństwo, sobie poczytalność, lecz
to kwestia umowna i w waszej jurysdykcji leży podpisanie
dekretu o mojej banicji za granice królestwa obłędu,
nazywanego też przez niektórych ludzką cywilizacją.

Wpisaliście mnie w ramy cywilizacji medialnej, już
nic nie obarcza mojego obłędu wstydem cywilizacji
Wschodu ani poczuciem winy cywilizacji zachodniej
– uczyniliście go zwyczajnym, pospolitym szaleństwem.

Ej, poczytalni, poczytajcie – bo niewiele mi już zostało
tego wiersza, jak i perspektyw. Z całej potęgi i grozy obłędu
ostało się kilka opakowań leków psychotropowych
i po łacinie wymawiane diagnozy. Łatwo zabija się Boga.


Delikatnie

W USA istnieją szkoły w których
zabrania się mówienia o dinozaurach
mogłoby to bowiem ranić uczucia uczniów
pochodzących z konserwatywnych rodzin
gdzie nie daje się wiary teorii ewolucji

Zabieg taki jest w pełni zrozumiały
uczucia ludzkie były od zawsze ranione
przez gruboskórnych barbarzyńców
którzy śmieli twierdzić że Ziemia jest okrągła
albo
że kręci się wokół Słońca
że zwierzęta odczuwają ból
a kobiety potrafią myśleć i to
(żeby niedelikatność posunąć do granic) za pomocą mózgu
gdzie mieści się całokształt operacji umysłowych i psychicznych

Kraj ten znany jest zresztą
z dbałości o uczucia swoich białoskórych obywateli
powodowany nią odmawiał czarnoskórym mieszkańcom przez cale stulecia
nie tylko obywatelstwa ale nawet człowieczeństwa

Wydaje się jednak
że i my w zacofanej Europie
zaczynamy doganiać zaoceaniczne mocarstwo
powoli pojmujemy że prawda naukowa może ranić uczucia
należy ją zatem przemilczeć
a najlepiej zmodyfikować
podobnie jest z historią
ale tę od zawsze i tak pisali skreślali i przepisywali na nowo
coraz to nowi zwycięzcy

Ciekawe tylko co się stanie
gdy czyjeś uczucia religijne zacznie ranić arytmetyka
i nie zgodzi się na to że dwa plus dwa równa się cztery
dokąd według nowych praw będą prowadzić drogi
jak długo postoją oparte na tych wyliczeniach budynki
gdzie dotrą wysłane w kosmos promy

I jak policzą tych wszystkich
których poczucie zdrowego rozsądku
jest nieustannie ranione

Mirosław Mrozek – Pięć wierszy
QR kod: Mirosław Mrozek – Pięć wierszy